X Zamknij

Ta strona używa ciasteczek (cookies) w celu zapewnienia najwyższej jakości usług. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na ich używanie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

tuba.fm youtube

Forum

c1
c2
c3
c4
c5
c6
c7
Add post
  • Klaudia Łobodzińska | 16.01.2024 | 20:19
    KOCHANA KRÓLOWO I WSZYSCY FANI. Emocje już trochę opadły wiec i ja moge dokonać wpisu. Napisze pewnie dużo. Ale tak na prawde moglabym napisać jedno zdanie KRÓLOWA JEST TYLKO JEDNA. I każdy wiedziałby o co chodzi. Ten wieczór był MAGICZNY WYJĄTKOWY I BARDZO MI POTRZEBNY BO PO 2 ZALANIACH NOWEGO MIESZKANIA WIELU ŁZACH NA CHWILE CHODZ SIĘ UŚMIECHNĄĆ. TA ENERGIA TA MOC. Ta interakcja z publicznością. Te tekstu piosenek śpiewane na żywo. Brzmią zupełnie inaczej niz np z YUTUBA. wiekszość tych o które prosiłam tu wcześniej była zaśpiewana. Przy nie których faktycznie musiałam się trzymać by łzy nie popłyneły. Zawsze piosenka Las mnie wzrusza czy na Brudno. Miło było Spotkac Lidke. Zawsze na siebie wpadniemy. Jak tam ogladało się koncert z Balkonu.???? Przy podpisywaniu tak zagadałam się z Marylą jak zauważył kogut kuba Już wiem który to ty że zapomniałam zwrócić uwagę na moją nową bluze. Była z nami pierwszy raz moja babcia która jest zachwicona. I podziwia.
    Co do piosenki W sumie nie jest żle. To śmiać mi się w duszy zachciało ponieważ tam jest taki tekst Głowa kręci się, szyja też Powoli przesuwam się. A ja akurat tez od 12.01. Jestem połomana w szyi barku kregoslupie szyjnym i głową kręcic nie moge. Muszę wspomnieć i podzielić się z wami refleksją na temat nagrywania i robienia zdjeć. Obsługa każdego koncertu na którym byłam bardzo to ogranicza myśle że chodzi o jakieś prawa autorskie czy coś. Zdjęcia pozwolono. Nagrywanie już nie. Chodz ja troche nagrałam. Ale to nie rozumiem tych ograniczeń. Tak samo jak się dziwi. Faktowi że ochrona uniemozliwia wejscie na scene skoro artystka zaprasza. Chodz tu pewnie chodzi o bezpieczeństwo. Ale to brak szacunku do tych ludzi jak dla mnie. Małgosia widziałam Cie na korytarzu i w toalecie. Ale nie byłam pewna czy to ty wiec nie miałam odwagi podejsc. To chyba na tyle co dziś. Do zobaczenia w Łodzi
  • KOGUT | 16.01.2024 | 19:20
    Przemek, brak mi słów. Napisałeś to, czego ja nie umiałem ogarnąć!
  • P.Rzemysław | 16.01.2024 | 18:32
    Jasne, taki koncert tylko budzi apetyt na jeszcze więcej, chciałoby się kiedyś usłyszeć jeszcze raz "Dziewczynę ze snu", "Siódme morze", "Żyj mój świecie", "Wilki" czy tak rzadko serwowane "Wozy", ale czas nie jest z gumy i zdaję sobie sprawę, że nic kosztem "Małgośki" i "Remedium". Ale przecież, skoro jest "Z gwinta", to może i wszystko jest możliwe, kiedyś?

    Ściskam wirtualnie panią Marylę, całuję i dziękuję za wczoraj.
    Lidkę też przytulam, choć jej wczoraj nie widziałem, ale niezmiennie czuję do niej miętę.
    Jak to miło widzieć tu znów Wiktora - Twoje ręczne listy, artefakty, mam do dzisiaj!

    Do zo pod sceną
  • P.Rzemysław | 16.01.2024 | 18:32
    Przyznaję - nigdy nie sądziłem, że uda mi się usłyszeć na żywo jeden z utworów będących od zawsze w moim Marylowym Top of the Tops - "A choćby z gwinta", i to jeszcze w tej ognistej wersji wzorowanej na pamiętnym koncercie promo "Życie ładna rzecz" z Kongresowej '02. Po dwudziestu latach taki niespodziewany come back! Chce się powiedzieć, warto było żyć i czekać. O kojącej obecności tak kochanej przez fanów-wrażliwców "Największej miłości..." nie wspominając. "Złota Maryla" przeżywa i przeżywała także wczoraj - swój zasłużony revival także pod postacią "Dworca", mniam, ostatni raz w setliście w 2007 roku!
    Podobnież tak rzadko grane piosenki wymieniane już i przez Koguta i przez Małgorzatę, jak choćby "Na brudno", "Bossanova", "Pompa" czy "Tępa blondyna" z kultowym sampelkiem z "Under Pressure" tak sprytnie wymyślonym kiedyś przez Marcina. "Ludzkie gadanie" zdaje się tymczasowo odesłało na emeryturę "Gaj" w kategorii "duet z publicznością" - i dobrze, choć nadawałoby się też idealnie jako instrumentalny przerywnik w trakcie koncertu, jak to kiedyś się stało w Kongresowej, raz jeden, z górą 10 lat temu, na koncercie ze słynną "obrazoburczą" Matką Boską z Guadelupy założoną na "Kasę-sex" (pamiętacie?).
    Kojarzone z występami telewizyjnymi lub okolicznościowymi "Wariatka" czy "Madonna" na dobre wchodzą do rutyny koncertowej, a to przecież numery niełatwe, także - zwłaszcza? - od strony emocjonalnej, co wczoraj było ewidentne i uświadomione także przez samą M.
    Miałem wczoraj prawdziwą podróż w czasie widząc Jacka Piskorza i jego legendarny luz za klawiszami. I słysząc i widząc M. w tak dobrej energii, żonglującą tym, co najlepsze, choć czasem trochę zakurzone, w repertuarze. Na "Wielkiej wodzie" trzykrotny, a nie jak zwykle dwukrotny, bis i standing ovation.

    /cdn/
  • P.Rzemysław | 16.01.2024 | 18:31
    I ja się ujawnię. Też byłem. Podobnie jak Kogut (którego pamiętam jeszcze jako Kurczaka), też po dłuższej przerwie. I musiałem uciekać wraz z ostatnim akordem "Wariatki", bo pociąg, bo rano musiałem być w Poznaniu - tylko dlatego nie przyszedłem za kulisy. A chciałem bardzo, spotkać się ze znanymi mi i nieznanymi, przytulić się do M. i też usłyszeć... "Przemek, to ty?". Następnym razem, już niedługo.

    Wychodzi na to, że pandemia trochę wymusiła powrót formatu, który do tej pory był dla nas takim rarytasem! Bo ja w "Maryli akustycznie" słyszę echa nie "Jej Gitarzystów", ale tej Maryli z Teatru Na Woli (2004), koncertów w Trójce, niezapomnianego koncertu w Teatrze Polskim (vide: "Wola na 5"), występu w Studiu Agnieszki Osieckiej w 2012 r., kiedy to, skutecznie, wybłagałem "Gonią wilki za owcami" i kiedy "W górę szlaban", odkurzony po kilkunastu latach, zwiastował nową wersję i nowy żywot tej piosenki przez kilka najbliższych lat na plenerach. Te wszystkie występy były swoistymi perełkami, wyczekiwanymi wydarzeniami, dość ekskluzywnymi wyjątkami na tle regularnej, full-band i full-sound praktyki koncertowej M.

    Raz jeden format akustyczny powrócił jako cała trasa - ktoś jeszcze pamięta akustyczną Marylę z 2014? Wtedy setlista była w większości "regularna", z miłym dodatkiem "Dziewczyny gangstera" i "Czas upływa, lat przybywa". To, co usłyszałem wczoraj, i z czym mamy do czynienia regularnie od pandemii, to zupełnie inna bajka.
    /cdn/
  • Małgorzata M. | 16.01.2024 | 17:05
    Dopiero teraz mogę się ujawnić... Też tam byłam. Spóżniłam się, bo śnieżyca akurat sparaliżowała miasto, ale zdążyłam na pierwsze brzmienie gitar. Z jakiegoś powodu początek był troszkę opóżniony. :-) Potwierdzam było fantastycznie, koncert był fenomenalny. Najlepszy na jakim byłam. Maryla jakby nowonarodzona, odrodzona, ożywiona, dała czadu. Publiczność dała równie czadu, kilka razy wstała. Wszyscy śpiewali razem z Marylą całe posenki -hity, każde słowo. ,,Roma" oszalała. A z drugiej strony były piękne, refleksyjne, skłaniające do zadumy piosenki takie jak Na brudno, Dworzec, Największa miłość, Las, W sumie nie jest żle, Z gwinta.. które my znamy, większość pewnie nie. Maryla powiedziała, że ma wrażenie że każda piosenka jest o Niej, a mi się wydaje że o mnie, a Kogutowi że o nim.. Chyba po raz pierwszy pojawiły się też łzy wzruszenia.. i.... załamania głosu... Hhmm... Na szczęście dało się zaśpiewać do końca.. Pani Marylo nie wzrusza się tylko niewrażliwy, mało wrażliwy człowiek. Odkryłam, że Pani do tego rodzaju nie należy... Wczorajszy koncert w Teatrze Roma to będą piekne, niezapomniane chwile z Panią. Dziękuję.

    Ja w drodze powrotnej do Trójmiasta. Polatalam po peronach, Złotych tarasach, że znowu mnie jakieś mikroby atakują.. :-( Ale było warto :-))
  • Błażej | 16.01.2024 | 12:16
    Wczorajszy koncert był wspaniały! Z niecierpliwością czekam na kolejne. Pozdrawiam serdecznie ❤️
  • Wikto... zRo... | 16.01.2024 | 09:44
    Kogucie, dzieki ogromne za tak szczera relacje z koncertu! Czyta sie jednym tchem.
  • KOGUT | 16.01.2024 | 00:42
    Moi Drodzy...

    Czekałem na taki koncert kilkanaście lat... klimatyczny, swobodny, nostalgiczny, piękny! Dziś miałem dyżur w pracy do 19, nie miałem się jak zamienić, ale jak powiedziałem przełożonej, że jadę dziś na koncert Maryli Rodowicz to powiedziała: "Niech Pan wyjdzie z pracy, o której Pan chce, tak aby Pan zdążył, a ja już dalej ogarnę pacjentów" - za co jestem Jej bardzo wdzięczny!

    Pani Marylka piękna, chudziutka (zresztą sam się pochwaliłem, że przez ostatni rok schudłem 16 kg, i nazwała mnie szczypiorem), zresztą na początku Pani Maryla mnie w ogóle nie poznała...

    - Kogut, to Ty?
    -Ja...
    - Zmieniłeś się bardzo... ;)

    Sam koncert niesamowity, bardzo chciałem żeby była Tępa blondyna, Na brudno, Las oraz Największa miłość i najcięższy grzech - wszystko było!

    Jak większość z Was wie, ostatnie 3 lata mojego życia były ciężkie, ciągła walka z demonami i z samym sobą, przy piosence Na Brudno rozryczałem się jak bóbr...
    " wciąż się miotam, szarpię, nawracam..." masakra, serce mi pękło!

    Pani Marylka na koncercie wyglądała cudnie: czarny skórzany lakierowany gorset, do tego ciężkie trapery lakierki, i zwiewna czerwona spódnica z trenem...

    Muszę też napisać słowo o nowej chórzystce Kasi, jestem pod mega wrażeniem ta dziewczyna robi kawał dobrej roboty i potrafi poderwać publiczność do góry, i nie chodzi mi tutaj tylko o Jej solo w Małgośce, Kasia nawet stojąc z tyłu robi wszystko, żeby dla widza było to niesamowite przeżycie. Przez cały koncert bacznie Ją obserwowałem, i serio ta dziewczyna to perła w w zespole Maryli! Jej gesty, tańce, podrygi do zabawy, przez cały czas była aktywna, dawała z siebie 10000 procent. Kasiu dziękuję!
  • KOGUT | 16.01.2024 | 00:41
    Panie Bogdanie, chciałem się zwrócić też do Pana - Bo dzisiejszy Bogdan jakby nie Bogdan :) dziękuję za krótką indywidualną rozmowę w zawiłych korytarzach "Romy" i przede wszystkim dziękuję Panu za te słowa, które usłyszałem od Pana już przy aucie! Bardzo to dla mnie cenne - i wiem, że było warto!

    Dziękuję rodzince za super zabawę i spędzony czas: Natalce (los nas dziś na siebie zesłał w każdym calu), Piotrusiowi (piękne róże), Kasi J. (i Jej wspaniałej towarzyszce życia) - jesteście wspaniali, wszystko bez spiny, na luzie, wszystko mega! Dzięki Piotruś za zainicjowanie całuśnej sesji :)
    Klaudia nie miałem jak do Ciebie podejść bo byłem przy podpisywaniu płyt, ale bardzo się wzruszyłem jak rozmawiałaś z Panią Marylką - jesteś mega pozytywną Osobą - oby więcej takich osób w naszym fan klubie.

    Pani Marylko, z tego wszystkiego (z wrażenia chyba) zapomniałem Pani powiedzieć, że na koncercie była Lidka, namawiałem Ją, żeby została, że się zobaczymy, ale jak to nasza Lidka chciała skromnie... kazała tylko przekazać uściski, więc przekazuje :*

    Królowo moja kochana, dziękuję za wszystko - i również dziękuję za Pani słowa skierowane do mnie jak wsiadała Pani już do auta! Warto, warto, warto...!

    Serdeczności. Kuba.
  • Klaudia Łobodzińska | 15.01.2024 | 18:51
    Zaraz zaczynamy
  • KOGUT | 14.01.2024 | 22:22
    Ja będę ❤️
  • Klaudia Łobodzińska | 14.01.2024 | 20:07
    ???
  • Klaudia Łobodzińska | 14.01.2024 | 20:05
    JUTRO WARSZAWA KTO PRZYBĘDZIE
  • Małgorzata M. | 13.01.2024 | 23:34
    Dzisiejszego Voica podsumuję tak: Bravo Małgośka, Brawo Maryla, Brawo Agnieszka, Brawo Lucy.. :-) Szkoda, że do programu nie wszedł Pan z niskim głosem, mógłby świetnie zaśpiewać ,,Skrzypka na dachu". Dlaczego nikt się nie odwrócił.? A Pani Waleria śpiewająca na końcu arię mogłaby głosem poruszyć kryształowy żyrandol, gdyby był w studio. No ale tak to jest jak ,,usta milczą dusza śpiewa.." Bardzo pozytywny program..:-) Pozdrawiam wszystkich, na czele z Panią Marylą.. Do miłego.