Forum

Jesteśmy w finale Eurowizji :)

Szafa gra... też wrzucam grosik :-) Oj faktycznie jest tak zimno, że kości mi zamarzają w nocy (przestali ogrzewać). Mam nadzieję, że to już teraz ten zimny czas majowy nastał i za tydzień, w okresie zimnej Zośki, będzie już cieplej, chociaż prognozy za bardzo tego nie pokazują. A to przecież dobry moment żeby inaugurować czas koncertów plenerowych, bo jest bardzo intensywny. Dziś koncert klubowy w Zakopanem to na pewno będzie gorąco, ale za tydzień Juwenalia Gdańskie :-) i Kieleckie ... to ... też będzie gorąco i energetycznie. W razie zimnej aury żar serc i ogień dobrych emocji rozgrzeją atmosferę - mam nadzieję..
Dzięki czujności fanów i wcześniejszej informacji obejrzałam dziś w Halo tu Polsat rozmowę z Ralphem Kamińskim o przygotowaniach do występu z Królową na Festiwalu w Sopocie. Oczywiście Ralph opowiadał z zafascynowaniem i wielkim uznaniem dla Maryli o współpracy przy ich projekcie. Bardzo docenił Marylę jako artystkę i osobę prywatną.. Miło było tego słuchać, bo było to prawdziwe i szczere.. Oczywiście czekamy na to zapowiedziane przez Niego show na Polsat Hit Festiwal. To wszystko fajnie się zbiega: premiera singla i od razu jego prezentacja w sopockiej Operze Leśnej. Pani Marylo, Nasza Królowo w tej różowej kreacji z zapowiedzi festiwalu jest jeszcze cudniej..
Mam nadzieję, że maturzyści dali radę. Życzę udanego koncertu. Czekamy na wszelkie wieści, bo wiadomo Zakopane to ,,trzy może nawet cztery dni...". Może przywieje czerwone literki nocą z dobrymi wrażeniami.. Pozdrawiam wszystkich. Królowej i Zespołowi życzę powodzenia na trasie plenerowej. Mam nadzieję, że gdzieś się spotkamy pod sceną, za sceną, może na scenie. ;-) Do miłego.

23 maja premiera nowego duetu z Ralph

Kurczę, coś mi ucięło. Dodaję jeszcze raz.
Ja swoją maturę pisałam 5 lat temu.... I najprzyjemniej pisało mi się matematykę, która też swoją drogą najlepiej mi poszła z podstawy. Czy się tego spodziewałam? Oczywiście, że nie.
Niesamowite, jak czas szybko leci, dziś już jestem na półmetku drugich studiów... Zresztą o czym ja piszę, pamiętam mój pierwszy koncert Pani Maryli w Działdowie, 13lat temu... miałam 12 lat. Do szkoły chodziłam we wianku na głowie, na każdym kroku chciałam być jak Pani Maryla. Każdy koncert, na którym byłam, opisywałam w pamiętniku, mam zapisane wszystkie rozmowy z Panią Marylą... Wspominam to z ogromnym uśmiechem i jestem ogromnie wdzięczna, że tak właśnie wyglądały moje nastoletnie lata:)))
Wracając do matury, jak myślę o tym czasie przed, jak i o samej maturze, to do dziś mam ścisk żołądka... Nie chciałabym się cofnąć do tego czasu, mimo wszystko dużo bardziej wolę kolokwia na studiach, haha. Na szczęście to tylko kilka dni i będzie po wszystkim.
Również życzę powodzenia wszystkim Maturzystom. Pozdrowienia dla Wszystkich!:)))

Ja swoją maturę pisałam 5 lat temu…. I najprzyjemniej pisało mi się matematykę, która też swoją drogą najlepiej mi poszła z podstawy. Czy się tego spodziewałam? Oczywiście, że nie

Dziękować podobno nie można, więc nie dziękuję za wsparcie :)) Ból brzucha już jest, stres też, ale kiedyś ten dzień musiał nadejść. Ja właśnie kładę się spać, bo podobno wyspanie się przed jest najważniejsze, a jutro trzeba uwierzyć w swoją wiedzę i w to, czego nauczyło się dotychczas. Dobrej nocy wszystkim!

Marylko, jak sie nie myle, to wlasnie Piotr Radecki gral podczas waszego z Helenka V. koncertu na zamku Ksiadz? Po prostu nie moge sam normalnie sprawdzic, bo YT mam wciaz zablokowany. No to znam go wylacznie z tego nagrania, wiec zaocznie, bo do nas... zapewne nie przyjezdzal. Strasznie niesprawiedliwe i za wczesnie.
Malgosiu, dzieki za cieple slowo! Bardzo milo.
Maturzystom marylowym zycze powodzenia i unisono z Marylka wmawiam, ze wszystko sie uda i bedzie OK.

BARDZO MOCNO (nie) DZIĘKUJEMY!! damy z siebie wszystko na tych maturkach! na polskim jutro odwołam się pewnie do „niech żyje bal”, bo na pewno tekstu nie pomylę:)

Pani Marylo, widziałem zapowiedz Sopotu - boska stylizacja:)

Ooch.. matura tu się przewija już od tygodnia, a może i roku. Oczywiście naszły mnie wspomnienia mojej matury. To naprawdę było przeżycie. Przeżyciem są same egzaminy, ten czas, który faktycznie chce się żeby jak najszybciej minął (i minie), ale i etap życia. Należę do tych roczników, które nie musiały zdawać matematyki obowiązkowo :-) zdawałam biologię - nie będę rozwijać tematu, choć wydaje się być ciekawy.. :-)) Dla tych, którzy zdają, matura jest krokiem na nową drogę życia, może nawet drogę przeznaczenia... Uważajcie na jaką drogę wkraczacie, o czym marzycie, do czego dążycie... bo jeszcze się spełni.. :-), zazwyczaj się spełnia.. No cóż.. będzie jak pisze M, ale trzeba to przejść z własnej i nieprzymuszonej woli.. Młodzieży powodzenia, połamcie długopisy. Od lat wszyscy jednoczą się myślą z maturzystami. A w razie czego to chyba wiecie.. ,,znów za rok matura.." śpiewają pokolenia..