Forum

Pani Marylo. Czy wiadomo o której dokładnie będą Pani wyjścia w Sylwestra? Nie chce tego przegapić i tylko wtedy przełączę na telewizję reżimową. Swoją drogą chyba czas pisać listy do Polsatu, by zaprosili Panią na kolejny rok :)
Mam nadzieję, że uda się Pani zrobić sobie selfie z Jasonem Derulo :D

II

Ja już cały zestresowany, czuje jak pot leje mi się po plecach...
-Tak, oglądałem.
-Nie będę Cię pytał co o nim sądzisz, bo będziesz nieobiektywny... ale wiesz powiem Ci, że ten film całkowicie odmienił moje zdanie o pani Rodowicz, ja w ogóle Jej nie lubiłem, drażniła mnie, ale po tym dokumencie zupełnie inaczej na Nią spojrzałem, zobaczyłem "normalnego" człowieka, takiego jak ja czy ty - widziałem emocje, strach, tremę... takie smutne oczy. Zobaczyłem w "produkcie medialnym" prawdziwego człowieka, który przede wszystkim KOCHA. Wzruszyłem się. Naprawdę kur...a się wzruszyłem. Nie doceniałem, że w naszym kraju mamy tak wielką Gwiazdę.
-Bardzo panu dziękuję za tak miłe słowa, niech mi Pan wierzy, że napiszę o tym, i Pani Rodowicz to przeczyta. Zastrzyk zrobiony. Bardzo Pana proszę niech Pan 15 min. poczeka na poczekalni, bo to jest silny lek sterydowy i może Pan dostać wstrząsu.
-Dzięki Panie Jakubie... idę na poczekalnie... i proszę przekazać Pani Rodowicz, że pięknie kochała, i niech kocha dalej...
-Oczywiście, niech mi Pan wierzy, że przekażę - i powiem teraz Panu co naprawdę sądzę o tym dokumencie. Spodziewałem się zupełnie czegoś innego, ale jak to Pani Maryla - zawsze nas zaskakuje, i tak było tym razem... Życzę sobie i wszystkim, że kiedyś jak siądę w moim ogrodzie, na bujanym fotelu to sobie tak powiem: "Niczego nie żałuję, kochałem mocno, mam czyste sumienie, i chciałbym tak mocno kochać dalej..."

I

OBEJRZAŁEM DOKUMENT Z CIEKAWOŚCIĄ - bardzo się wzruszyłem, w poniedziałek w pracy był tylko jeden temat: MARYLA - wszyscy lekarze, pielęgniarki dyskutowały na temat filmu, wszyscy mnie pytali co o nim sądzę, usłyszałem dużo ciepłych słów o Pani, ale musiałem odbierać też "ataki" od tych mniej zadowolonych...

Na pytanie co sądzę o filmie nie umiałem odpowiedzieć, jąkałem się, byłem zdenerwowany, nawet lekko zły na siebie, że nie umiem wykrztusić słowa...

W głowie cały dzień w pracy miałem "migawki" z tego dokumentu. Nagle przyszedł pacjent i mówi:
-Proszę mi zrobić zastrzyk dożylny, lekarz "X" zlecił...
-Niech Pan siada
Biorę się za przygotowanie wenflonu itd.. a On nagle mówi:
-Ty to lubisz tą Rodowicz, widziałem na FB Twoje zdjęcia...
-tak, bardzo lubię, wręcz uwielbiam proszę Pana,
-a oglądałeś ten film o Niej?

Właśnie obejrzałam ..."tak kochałam" ....Pani Marylko...nawet nie wiedziałam, że tak Panią kocham i kochałam...serce waliło...i łza poleciała....bardzo wzruszające, z głębi serca wyznania...cudnie...jakież my mamy szczęście, że my Cię mamy...nasza M....

film obejrzę jeszcze kilka razy...zaklinaj nadal rzeczywistość Marylko ❤️

W archiwum dzisiejszy wywiad z Marylką z Muzycznej Jedynki

Maryla, my tu jesteśmy, siedzimy, czekamy. Fakt, mniej się wpisów pojawia ale kiedyś "czerwony serwis" był jedynym miejscem spotkań w sieci. Teraz rozłazi się to facebookach, instagramach. Tam są newsy, zdjęcia. Tutaj jakby mniej. No i klimat dawnych czasów...jest z tamtych czasów. Wiele się pozmieniało. No ale to nie jest jakiś news.

CUDOWNE kreacje z koncertu kolęd!!! Tak sobie pomyślałem oglądając (oczywiście dzięki Pawłowi w Archiwum), że fajnie byłoby mieć nową płytę, z nowymi aranżacjami kolęd w wykonaniu MR. Wszak od wersji Nivea troszkę już czasu upłynęło.

Wahałem się czy i co napisać o dokumencie Tak kochałam.
Nie tego się spodziewałem. Ale to moje wyobrażenie było. Widocznie taka forma miała powstać. Trzeba mi było wprost rozumieć tytuł dokumentu. O kochaniu. To i o związkach głównie.
Ale po co wtedy tyle o muzyce?!
W sumie to konsekwencji może zabrakło...
Myślałem, że inaczej będzie rozłożony balans tematyczny.
Rozumiem, że materiał mógł mieć też formę domykania przeszłości związkowej. Mam nadzieję, że taką spełnił.
Tyle pięknych rzeczy się nie pojawiło (bardziej rozwiniętych): o muzyce, ludziach, kostiumach, historiach. Gdyby były jeszcze ze 3 kolejne filmy to ok, niech będzie. Ale pewnie nie będzie, więc mi troszkę za mało o w/w.
Jakoś tak smutno mi było po zakończeniu...żałobnie. Nie nostalgicznie.

No ale (wiem, wiem, nie zaczyna się zdania od "no") neony nie gasną, więc tego się trzymam i czekam na ciąg dalszy. Jakikolwiek on będzie. Życiowy, koncertowy, codzienny. Nie tylko sylwestrowy.

Pozdrówki dla wszystkich i buziakiem w Marylę ! :*

W archiwum "Niech żyje bal" z Moskwy 1985

Film pięknie zrealizowany, wciągnął mnie i rodziców od początku do końca. Byliśmy mocno zaskoczeni szczerością i otwartością Marylki i osób wypowiadających się. Brakowało mi anegdot z tras koncertowych i dowcipu. Można by się było skupić bardziej na osobowości Maryli, nie tylko na życiu prywatnym. Dlatego uważam, że trzeba sporej odwagi, by się zdecydować na takie wyznania przed kamerami. Mocno wbiły mnie w fotel, ostatnie minuty filmu, bo nigdy Marylka nie mówiła tak otwarcie o końcu kariery. Oczy mi się zaszkliły. Ze wzruszeniem się patrzy na gwiazdę, którą się zna... Wszyscy wiemy, że kiedyś koniec kariery nastąpi, ale mam nadzieję, że nie tak prędko. Nie wyobrażam sobie, że to mogłoby się skończyć, bo M, wrosła w nasze życie, codzienność, nawet w rozmowy przy rodzinnych posiłkach. Nie przyjmuje tego do wiadomości.

Generalnie oczekiwałem się że film będzie ciut bardziej optymistyczny, a jednak była w nim gorycz ludzkiego życia, po prostu. Ale taki obraz też potrzebny.

Cytując słowa piosenki... Ty się nie dręcz Mania, jesteś od śpiewania, weź się w kupę Maniu...:)

Bardzo ciekawy film.
Pani Marylo. Było w nim tyle pięknych materiałów archiwalnych. Czy nie dałoby rady poprosić TVP o udostępnienie ich Pani, by mogła Pani je wrzucić na oficjalne kanały na Youtube? :) Byłoby magicznie