Kłaniam się forumowiczom. Nazywam się Grzegorz Tomczak i jestem autorem piosenki „Tango na głos, orkiestrę i jeszcze jeden głos”. Bywa, że dochodzą mnie pytania o sens/przesłanie Tanga. Więc, aby ostatecznie wyjaśnić „co autor miał na myśli”, te oto słowa kreślę.
Był rok 1989. Dokonywały się wtedy historyczne przemiany. My, wciąż jeszcze młodzi, byliśmy szczęśliwi, że to za naszego życia rozsypie się sowiecki obóz. I rozsypał się. To właśnie wtedy napisałem piosenkę „Tango na głos, orkiestrę i jeszcze jeden głos” (znaną jako „Ja to mam szczęście”). Przecież jeszcze nie tak dawno trzeba było wieczorną porą legitymować się na ulicach przedstawicielom władzy, a tu nagle zapachniało radością, wolnością, normalnością! Tak! Tekst ten pisany był na serio! Z nadzieją, że już teraz będziemy uśmiechnięci, życzliwi sobie. Że mój kraj będzie szczęśliwy, piękny, prawdziwy. Pytają mnie niektórzy: „ale, tak serio – czyj ten głos?” To literackie przemieszanie; jeszcze wspomnienie godziny policyjnej (ileż to razy byłem legitymowany!) z głosem w mojej głowie: ja, to mam szczęście! Że doczekałem czasów normalnych! Tak więc w pierwotnym zamiarze nie było w tym tekście żadnej ironii. I – do tej pory nie ma! I chociaż sytuacja społeczno – polityczna w ciągu ostatnich 8 lat "kłóciła się" z zawołaniem: „mój kraj szczęśliwy, piękny, prawdziwy”, to obecnie, od roku, jest nadzieja, że wszystko wróci do normalności. To tyle. A „ludzie uczynni, w sercach niewinni”? Takimi ludźmi staram się otaczać. To dzięki nim mój kraj jest „piękny, szczęśliwy, prawdziwy”. A wszystkim nienawistnikom i karierowiczom zawsze będę powtarzał: gońcie się, chłopcy. Gońcie się!