X Zamknij

Ta strona używa ciasteczek (cookies) w celu zapewnienia najwyższej jakości usług. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na ich używanie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

tuba.fm youtube

Lyrics

Ł
  • muz. A. Zieliński, sł. A. Osiecka
    słowa: Agnieszka Osiecka
    muzyka: Andrzej Zieliński 
    (LP: Cyrk nocą , CD: Tribute to Agnieszka Osiecka)
     
    Ktoś umarł, niechętnie jak wszyscy,
    popić, popalić by wolał,
    wieczór z bliskimi siąść do miski,
    człowieka do kołyski uczynić,
    ot, tak pożyć.
    Żar, czeluść, gwałt, jak we wojnę,
    na nic doktory, chory już nie jest chory,
    na nic mu nie, nie ochota,
    skończona umierania żmudna robota.
     
    Nad nim łaska niebieska,
    spóźniona jak łaski wszystkie,
    za nim wdowy, osły jego i konie,
    tarcza i kosa i brudne chustki do nosa,
    i szepcą nad nim pacierze,
    jakże to tak...
     
    Panie, kto odpoczynku pragnie,
    nie ptak, co ledwie drzemie w chmurach,
    nie niedzwiedź co i w barłogu czuwa,
    a już najpewniej nie on,
    ten co dopiero umarł.
     
    Dla niego robota wszelka,
    powszednia krzątanina, ta by nagrodą była,
    do radła, do sierpa był zdatny,
    do siania i zbierania, kochania, muzykowania,
    do trwania w wielkim zamęcie,
    dajże mu Panie, nie wieczne odpoczywanie, 
    lecz dobrze płatne zajęcie. 
    Wszak jest robota przy tronach,
    i dla takiego, który skonał.
    Wszak jest robota przy tronach,
    i dla takiego, który skonał.
     
    Za nim łaska niebieska,
    spóźniona jak łaski wszystkie,
    za nim wdowy, osły jego i konie,
    tarcza i kosa i brudne chustki do nosa,
    i szepcą nad nim pacierze,
    jakże to tak...
     
    Nad nim łaska niebieska,
    spóźniona jak łaski wszystkie,
    za nim wdowy, osły jego i konie,
    tarcza i kosa i brudne chustki do nosa,
    i szepcą nad nim pacierze,
    jakże to tak...
  • muz. R. Janson, sł. J. Cygan
    słowa: Jacek Cygan
    muzyka: Robert Janson 
    (CD: Tribute to Agnieszka Osiecka, Niebieska Maryla)
     
    Znam ludzi z kamienia
    Co będą wiecznie trwać
    Znam ludzi z papieru
    Co rzucają się na wiatr
     
    A my tak łatwopalni
    Biegniemy w ogień
    By mocniej żyć
     
    A my tak łatwopalni
    Tak śmiesznie mali
    Dosłowni zbyt
     
    Wiem, że można inaczej żyć
    Oszukać, okpić czas
    Wiem, jak zimno potrafi być
    Gdy wszystko jest ze szkła
     
    A my tak łatwopalni...
     
    Świat między wierszami
    Największy ukrył skarb
    Lecz w to miejsce czasami
    Odchodzi któryś z nas
    Odchodzi któryś z nas
    Odchodzi któryś z nas...
  • muz. A. Korzyński, sł. M. Umer
    słowa: Magda Umer
    muzyka: Andrzej Korzyński 
    (CD: Przed zakrętem ;  Niebieska Maryla)
     
    Łza na rzęsie mi się trzęsie
    Trzęsie mi się łza na rzęsie
    Raz w niedzielę przy kolacji
    Się znalazłam w sytuacji
    Co tu kryć, ach niewesołej
    Powiedziałeś tak przy stole
    Że ogólnie to nas lubisz, tylko
    Ten sens życia gubisz
    Chyba się z Tobą rozwiodę
    Zabiorę ze sobą młode
    Bo Ty na moją urodę nie patrzysz już
    Chyba odejdę z wanienką
    Młode zobaczysz nieprędko
    A Ty jak głupi z panienką zostaniesz sam...
    Też wiedziała, że kogoś ka-
    Tegorycznie namawiałeś,
    Choć co prawda potem zwiałeś,
    By pojechać na kraj świata
    Bo tu sensu życia brak
    Chyba się z Tobą rozwiodę...
    Ktoś mi rzucił mimochodem
    Pijąc dużą whisky z lodem
    Że lubiłeś także Jolkę
    Zanim jeszcze była z Bolkiem
    Whisky wyjął ktoś z kredensu
    Poszukując życia sensu
    Chyba się z Tobą rozwiodę...
    Powiedziała mi też Zocha, której nigdy nikt nie kochał
    Że słyszała, jak Ty w windzie tłumaczyłeś temu Lindzie
    Że ogólnie to jest nieźle, tylko sensu życia brak - to tak?
    Łza na rzęsie mi się trzęsie - o, o je!
    Trzęsie mi się łza na rzęsie - o, o je!
    Chyba się z Tobą rozwiodę, zabiorę ze sobą młode
    Bo Ty na moją urodę nie patrzysz już...
    Chyba odejdę z kredensem i łzę zabiorę i rzęsę
    A Ty jak durny z tym sensem zostaniesz sam...
M
  • muz. R. Lipko, sł. A. Mogielnicki
    słowa: Andrzej Mogielnicki
    muzyka: Romuald Lipko 
    (CD: Przed zakrętem)
     
    Po co było to nam
    Wychylać się z ram?
    Komu kazała mać
    Za postęp się brać?
     
    Ambicja, ambicja
    Ludziom nigdy nie dość
    Tradycja, tradycja
    Robić sobie na złość
     
    Komu przyśnił się szpan
    I powziął ten plan
    Wczoraj pod miotłą mysz
    A dziś Pański Krzyż
     
    Ambicja, ambicja
    Ludziom nigdy nie dość
    Tradycja, tradycja
    Robić sobie na złość
     
    Gdybym ja miała
    Machinę czasu
    Dałabym całą wstecz
    Urok zadała
    Rozum posłała precz
     
    Starczy kaszanka
    Koń i furmanka
    I na nieszpory dzwon
    Do trójpolówki
    Do podstawówki won
     
    Gdybym ja miała
    Machinę czasu
    Diabeł by skulił chwost
    Byłoby zdrowe
    Mleko od krowy wprost
     
    Te satelity gołe kobity
    Szatański wymysł to
    Trzeba wyrzucić
    Batem ukrócić zło
     
    Po co było to nam
    Wychylać się z ram?
    Komu kazała mać
    Za postęp się brać?
  • muz. A. Kleszczewski, sł. A. Osiecka
    słowa: Agnieszka Osiecka
    muzyka: Andrzej Kleszczewski 
    (CD: Tribute to Agnieszka Osiecka)
     
    Anieli się klęli, na wszelki upadek,
    że przykry miał miejsce wypadek.
    Człowieka, co czekał na tramwaj pod pocztą,
    wywieźli za miasto dorożką.
    Gościli, poili go wódką i winem,
    kusili tańcami i kinem.
    Pieścili, bawili, bez żadnej przyczyny,
    a były też przy tym dziewczyny.
    Szantany, szampany, alkohol i miłość
    i wielka w tych rzeczach zawiłość.
    Szantany, szampany, alkohol i miłość
    i wielka w tych rzeczach zawiłość.
     
    No a potem, z łoskotem, wygnali go z gaju,
    choć krzyczał okropnie, o raju.
    Nikomu w swym domu, tak brzydko nie róbcie,
    na dobrej robocie się skupcie.
    Koledze nie kłamcie i duszy nie łamcie,
    nie proście robaczka na tańce.
    Bo z takim biedakiem to taka jest broszka,
    wciąż pyta, a gdzie jest,
    wciąż pyta, a gdzie jest,
    wciąż pyta, a gdzie jest,
    no gdzie ta dorożka.
     
    No gdzie ta dorożka.
    No gdzie ta dorożka.
    No gdzie ta dorożka.
    No gdzie ta dorożka.
    No gdzie ta dorożka.
  • muz. K. Gaertner, sł. A. Osiecka
    słowa: Agnieszka Osiecka
    muzyka: Katarzyna Gartner 
    (LP: Rok ; CD: Full, Antologia I, Przed zakrętem, Niebieska Maryla)
     
    To był maj
    Pachniała Saska Kępa
    Szalonym zielonym bzem
    To był maj
    Gotowa była ta sukienka
    I noc się stawała dniem
     
    Już zapisani byliśmy w urzędzie
    Białe koszule na sznurze schły
    Nie wiedziałam
    Co ze mną będzie
    Gdy tamtą dziewczynę
    Pod rękę ujrzałam z nim
     
    Małgośka mówią mi
    On nie wart jednej łzy
    On nie jest wart jednej łzy
     
    Małgośka wróżą z kart, on nie jest grosza wart
    A weź go czart, weź go czart
    Małgośka tańcz i pij
    A z niego sobie kpij
     
    Jak wróci powiedz nie, niech zginie gdzieś na dnie
    Oj głupia ty, głupia ty
     
    Jesień już
    Już palą chwasty w sadach
    I pachnie zielony dym
    Jesień już
    Gdy zajrzę do sąsiada
    Pytają mnie czy jestem z kim
     
    Widziałam biały ślub
    Idą święta
    Nie słyszałam z daleka słów
    Może rosną
    Im już pisklęta
    A suknia tej nowej
    Uszyta jest z moich snów
  • J. Mikuła, A. Osiecka
    słowa: Agnieszka Osiecka
    muzyka: Jacek Mikuła 
    (LP: Wsiąść do pociągu, CD: Tribute to Agnieszka Osiecka)
     
    W Santa Cruz niewielki barek znam,
    miły luz panuje zwykle tam.
    Cichy gwar, kilka par, stary to bar. 
    Cichy gwar, kilka par, stary to bar.
    Bywa, że na oku kogoś mam,
    s'il vous plait, pojedźmy właśnie tam.
    Tylko tam, sam na sam, słowo ci dam.
    Tylko tam, sam na sam, słowo ci dam.
     
    Konie, czekają na znak,
    w drogę ruszamy na szlak.
    Stepy, stepy za stepami, step.
     
    Parę mil zostało może mi,
    oto Bill, właściciel budy tej.
    Siny nos, gruby głos, serce jak wosk.
    Siny nos, gruby głos, serce jak wosk.
     
    Konie czekają na znak,
    w drogę ruszamy na szlak.
    Stepy, stepy za stepami, step.
     
    W barze hen, przyjemnie było nam
    i mój man królował pośród dam.
    Aż tu puf z kilku luf, znowu i znów.
    Aż tu puf z kilku luf, znowu i znów.
     
    Coś ty Bill, czy nigdy ci nie dość,
    ach ty Bill, ty, był taki miły gość.
    Miał być ślub, a tu trup, chodźmy na grób.
    Miał być ślub, a tu trup, chodźmy na grób.
     
    Konie, czekają na znak,
    w drogę ruszamy na szlak.
    Stepy, stepy za stepami, step.
     
    W Santa Cruz, niewielki barek znam.
    W Santa Cruz, miły luz panuje tam.
    W Santa Cruz bywa, że na oku kogoś mam.
    W Santa Cruz, przyjemnie było nam, co.
    W Santa Cruz, ty Bill, czy nigdy ci nie dość.
    W Santa Cruz, ty, zostaw, zostaw, no co, daj mi spokój.
    Ty Bill, Bill, no daj mi spokój, no daj.
    Przyjemnie co, przyjemnie było, tam w Santa Cruz.
  • muz. M. Nierubiec, sł. J. Cygan
    muzyka: Marcin Nierubiec
    słowa: Jacek Cygan
    (CD: Życie ładna rzecz)
     
    Francuzi, przebacz im Bóg,
    Kochają Rosję i Wschód!
    Tam ciągle Aznavour Charles
    Ech, raz - śpiewa - jeszczio raz!
    I mają bistra bez dna,
    Gdzie ruską wódkę się chla!
    Gilbert Becaud, c'est la vie,
    Zapraszał tam ... Nathalie.
     
    A my, choć Szarik już padł,
    Wciąż nie jesteśmy na tak!
    A przecież Janek, nasz Bond
    Tak bardzo kochał ją.
     
    Marusia, Marusia, maja, maja
    Marusia, Marusia, lublju tiebia
    Marusia, Marusia, maja, maja
    Marusia, Marusia, lublju tiebia, tiebia!
     
    Bo teraz, bracia, jest tak
    Że zewsząd Zachód się pcha
    Otwierasz puszkę, a tu
    Słyszysz: How do you do?
     
    I czasem boję się, że
    Że Wschód ktoś ukraść nam chce!
    Gdy będziesz biernie tak stać,
    Zabiorą nam słowo "mać"
     
    Więc powiedz "tak" albo "nie"
    Czy Szarik mógł mylić się?
    Lub czy Janek, nasz Bond
    Niesłusznie kochał ją?
     
    Marusia, Marusia...
  • muzyka i słowa: K. Kristofferson
    Muzyka i słowa: Kris Kristofferson
    (LP: Maryla Rodowiczová, Supraphon , 1972, CD: Sowia Wola, 2003)
     
    Busted flat in Baton Rouge; Headin' for the trains, 
    Feelin' nearly faded as my jeans,
    Bobby thumbed a diesel down just before it rained; 
    Took us all the way to New Orleans,
    I took my harpoon out of my dirty, red bandana 
    and was blowin' sad, while Bobby sang the blues;
    With them windshield wipers slappin' time and Bobby clappin' hands
    we fin'ly sang up every song that driver knew;
     
    Freedom's just another word for nothin' left to lose, 
    nothin' aint worth nothin' but it's free;
    Feeling good was easy, Lord, when Bobby sang the blues;
    Feeling good was good enough for me;
    Good enough for me and Bobby McGee.
     
    Freedom's just another word for nothin' left to lose,
    nothin' aint worth nothin' but it's free;
    Feeling good was easy, Lord, when Bobby sang the blues;
    Feeling good was good enough for me;
    Good enough for me and Bobby McGee.
     
    From the coalmines of Kentucky to the California sun, 
    Bobby shared the secrets of my soul;
    Standin' right beside me, Lord, through everything I done,
    And every night she kept me from the cold;
     
    Then somewhere near Salinas, Lord, I let her slip away 
    lookin' for the home I hope she'll find;
    And I'd trade all of my tomorrows for a single yesterday, 
    holdin' Bobby's body next to mine;
     
    Freedom's just another word for nothin' left to lose,
    nothin' aint worth nothin' but it's free
    Feeling good was easy, Lord, when Bobby sang the blues;
    Feeling good was good enough for me;
    Good enough for me and Bobby McGee.
    Bobby McGee, Bobby McGee.
  • muz. J. Joplin, sł. D. Józefowicz
    słowa polskie: Dariusz Józefowicz
    muzyka: Janis Joplin 
    (CD: Wola 4u)
     
    Och Panie, może kupisz mercedesa mi?
    Kumpela jeździ porsche, nie mogę gorsza być
    Haruję całe życie, nie wspiera mnie nikt
    Więc Panie - może kupisz mercedesa mi?
     
    Och Panie, może kupisz mi nowe TV?
    Niech fart z Audio-Tele trafi do mych drzwi
    Poczekam na przesyłkę cierpliwie jak nikt
    Więc Panie - może kupisz mi nowe TV?
     
    Och Panie, czy weźmiesz mnie do miasta dziś?
    Wierzę w Ciebie Panie, że nie dasz w dołku tkwić
    Pokaż, że mnie kochasz, kolejkę postaw mi
    Więc Panie - może weźmiesz mnie do miasta dziś?
     
    (zwrotka bonusowa :)
     
    Och Panie, najważniejsze - to przyjaciół mieć
    Bez nich wszystko na nic - nic nie ucieszy mnie
    Niech tylko będą przy mnie, o to proszę Cię
    Więc Panie - pozwól zawsze mi przyjaciół mieć...
  • słowa: Agnieszka Osiecka
    muzyka: Seweryn Krajewski 
    (CD: Tribute to Agnieszka Osiecka)
     
    Siedzę w Mławie przy czarnej kawie
    i dobrze się bawię, a jakże.
    Siedzę w Łomży, deszcz mnie tu omżył
    i w smutku pogrążył, bo wszakże...
    Dziura robi się w niebie,
    łza mi wpada do kawy.
    Zabierz mnie, zabierz do siebie,
    zabierz mnie z Mławy.
    W sercu robi się pusto,
    deszcz mnie uśpić nie zdążył.
    Zabierz mnie, zabierz już jutro,
    zabierz mnie z Łomży.
     
    Siedzę w Ełku przy małym szkiełku
    w niedużym piekiełku, a jakże.
    Siedzę w Grójcu wśród siedmiu zbójców
    i mówię im wójciu, a jakże.
     
    Dziura robi się w niebie,
    dno już widać w mym szkiełku.
    Zabierz mnie, zabierz do siebie,
    zabierz mnie z Ełku.
    Dziura robi się w niebie,
    sennie wlecze się mój czas.
    Weź mnie, weź mnie do siebie,
    zabierz mnie z Grójca.
     
    Siedzę w Pizie przy lekkiej bryzie,
    sumienie mnie gryzie, a jakże.
    Siedzę w Rio, ach jak tu piją,
    gdy tańczą to żyją, a wszakże.
     
    Dziura robi się w niebie,
    żal się w duszy rozżalił,
    Weź mnie, weź mnie do siebie,
    z gorzkiej Italii.
    Dziura robi się w niebie,
    dzwony w sercu mym biją.
    Weź mnie, weź mnie do siebie
    zabierz mnie z Rio.
     
    Siedzę w Mławie przy czarnej kawie
    i dobrze się bawię, a jakże.
    Siedzę w Mławie przy czarnej kawie
    i dobrze się bawię, a jakże.
    Siedzę w Mławie przy czarnej kawie
    i dobrze się bawię, a jakże.
  • muz. K. Gaertner, sł. A. Poniedzielski
    słowa: Andrzej Poniedzielski
    muzyka: Katarzyna Gartner 
    (CD: Przed zakrętem)
     
    Nim pomyślisz Europo
    o mnie w kategorii - kłopot
    - zechciej dojrzeć
    - zechciej zważyć
    o tej samej porze
    widujemy się ze Słońcem
    bo ja jestem nie od dziś
    przecież częścią Twojej twarzy
    Mamy przecież, Ty i ja
    tyle tak podobnych dźwięków
    imion, świąt, kolorów, prawd
    ten sam atlas nadziei i lęków
     
    Moja Europo. Nie!
    nie musisz kochać mnie
    może na razie Ty mnie lub
    niech Ci nie będzie szkoda dziś
    Twego zachodu na mój Wschód
     
    Powitanie, Europo
    to jest oburęczny kłopot
    daruj sobie tę orkiestrę
    Wybacz, nie pamiętam
    byśmy się żegnali czule
    obejdziemy się bez łez
    nie przybywam tu, ja jestem
    My dzisiaj Ty i ja
    blisko tak - na wyciągnięcie dłoni
    niecodziennie zdarza się
    aby jabłko powracało do jabłoni
     
    Moja Europo. Nie...
  • muz. J. PT. Wróblewski, sł. A. Osiecka
    słowa: Agnieszka Osiecka
    muzyka: Jan Ptaszyn Wróblewski 
    (LP: Sing Sing)
     
    Moja mama jest przy forsie,
    a mój tatko Bóg wie gdzie.
    Czarną różę mam na gorsie,
    i wesoło bawię się. 
    Czarną różę mam na gorsie,
    i wesoło bawię się.
    Gdy zostanę marynarzem,
    to odkryję nowy ląd.
    Będę miał moc silnych wrażeń,
    skąd ta pewność- ano stąd.
     
    Moja mama jest przy forsie,
    a mój tatko Bóg wie gdzie.
    Czarną różę mam na gorsie,
    albo czarne róże dwie.
    Czarną różę mam na gorsie,
    albo czarne róże dwie.
     
    Kiedyś będę grać na cytrze,
    będę cytrynówkę pić.
    Czy to prawda - oczywiście,
    jakże śmiałabym z was kpić.
     
    Moja mama jest przy forsie,
    a mój tatko Bóg wie gdzie.
    Czarną różę mam na gorsie,
    proszę państwa, nie jest źle.
    Czarną różę mam na gorsie,
    proszę państwa, nie jest źle.
     
    Gdy zostanę wreszcie carem,
    to urządzę wszędzie raj.
    Świat zapieni się szampanem,
    Jak najlepiej, naj, naj, naj.
     
    Moja mama jest przy forsie,
    a mój tatko Bóg wie gdzie.
    Czarną różę mam na gorsie,
    czarną różę, itp.
    Czarną różę mam na gorsie,
    czarną różę, itp.
  • muz. J. Harald, sł. E. Wnukowska
    słowa: Eugenia Wnukowska
    muzyka: Jerzy Harald 
    (CD: 50)
     
    Codziennie bierze mnie złość
    i codziennie mam tego dość,
    codziennie mówię, że nie, nie,
    lecz w końcu idę na mecz,
    bo on mówi, że to zdrowo,
    że zaprawę trzeba mieć sportową,
    jeśli zimno, mogę włożyć jego płaszcz,
    lecz on musi przecież grać.
    Bo mój chłopiec piłkę kopie,
    wczoraj bramki strzelił dwie,
    od niedzieli do soboty
    ciągle tylko mecz, mecz, mecz.
     
    Czasem w głowie mi się kręci
    od tych wszystkich trudnych nazw:
    tu ktoś gola strzelił z... rogu,
    a ta linia... to jest aut?
     
    Bo mój chłopiec piłkę kopie,
    wczoraj bramki strzelił dwie,
    od niedzieli do soboty
    ciągle tylko mecz, mecz, mecz.
     
    Codziennie bierze mnie złość
    i codziennie mam tego dość,
    codziennie proszę, że nie, nie,
    lecz w końcu idę na mecz...
    Kiedy chcę iść z nim do kina,
    by zobaczyć ładny nowy film,
    wtedy on mówi: "Czemu zapominasz?
    Przecież dzisiaj właśnie gra mój team!"
     
    Bo mój chłopiec piłkę kopie,
    wczoraj bramki strzelił dwie,
    od niedzieli do soboty
    ciągle tylko mecz, mecz, mecz.
     
    Że drużyna z Kapuścina
    gra półgórny system gry,
    że Prędkiemu brak kondycji,
    a Dynamo ma swój styl...
     
    Bo mój chłopiec piłkę kopie,
    wczoraj bramki strzelił dwie,
    od niedzieli do soboty
    ciągle tylko mecz, mecz, mecz.
  • muz. S. Rembowski, sł. A. Bianusz
    słowa: Andrzej Bianusz
    muzyka: Stefan Rembowski 
    (LP: Żyj mój świecie, 1970.
    CD: Antologia I, 1996.
    DVD: Jest cudnie, 2008. Edycja specjalna)
     
    W pewnym mieście, co leży gdzieś tam
    między Szklarską Porębą a Gdynią,
    mieszkał pan, co cieszył się wśród dam
    zasłużenie najgorszą opinią.
    Trudno by się doszukać w nim zalet,
    za to wady rozwijał wytrwale,
    więc dziewczęta nie kryły też wcale,
    co myślą o takich jak on.
    Mówiły mu, że łotr, mówiły mu, że drań,
    że takie byle co, że tylko ręką machnąć nań.
    Mówiły mu: Idź stąd! Mówiły mu: Ach ty!
    Mówiły raz i sto, przez tyle, tyle dni.
     
    Choć się trudno spodziewać po łotrze,
    że coś z prawdy do niego dotrze,
    że przeczuje, co jest w tym na dnie,
    że zrozumie, a zresztą, kto wie...
    Mówiły mu: Idź stąd!
    Mówiły mu: Ach ty!
    A czasem miały dość
    i nie mówiły nic.
     
    Trzeba sił, żeby zmienić ten świat.
    Skąd dziewczyna ma wziąć tyle siły?
    Słowa prawdy mówione od lat
    może nawet by go odmieniły...
    Tylko że on tak w oczy im patrzył,
    że robiło się jakoś inaczej,
    i te słowa, co miały coś znaczyć,
    to nagle znaczyły nie to.
     
    Mówiły mu, że łotr,
    mówiły mu, że drań,
    że takie byle co,
    że tylko ręką machnąć nań.
    Mówiły mu: Idź stąd!
    Mówiły mu: Ach, ty!
    Mówiły raz i sto,
    przez tyle, tyle dni.
     
    I kto by się spodziewał po łotrze,
    że coś z prawdy do niego dotrze,
    że przeczuje, co jest w tym na dnie,
    że zrozumie, że wszystko już wie.
     
    Mówiły mu: Idź stąd!
    Mówiły mu: Ach, ty!
    I się zmieniło coś,
    i potem za nim szły.
    Mówiły mu, że łotr,
    mówiły mu, że drań,
    że takie byle co,
    że tylko ręką machnąć nań.
    La la la la la la...
N
  • muz. S. Krajewski, sł. M. Biszczanik
    muzyka: Seweryn Krajewski
    słowa: Marek Biszczanik
    (CD: Życie ładna rzecz)
     
    Wciąż się miotam, szarpię, nawracam
    Wciąż to życie gryzmolę na brudno
    Już na czysto nie zdążę przepisać
    - Trudno
    To nieistotne, ot - pół biedy
    Bo, choć nie jestem "czterdzieści i cztery"
    Ja muszę jeszcze z lotu ptaka -
    Choćby z trzepaka!
     
    Z bólu wyrosnę
    Z trzepaka zejdę
    Jeszcze się tylko nacieszę we śnie -
    I wyjdę wcześniej
     
    Ale nic, ja się jeszcze roztańczę
    Ale nic, ja się jeszcze rozkręcę
    Choćby w tańcu tym jak pąk róży -
    Pękło serce, me głupie serce
     
    Bo gdy nawet ta bladź kostucha
    Wcześniej zwali mnie z tego trzepaka
    No to cóż, pozostanę na brudno
    Na brudno, lecz - z lotu ptaka!
     
    Z bólu wyrosnę
    Z trzepaka zejdę
    Jeszcze się tylko nacieszę we śnie -
    I wyjdę wcześniej
    Z bólu wyrosnę
    Wszystko już było
    Żyje się tylko jedną chwilą -
    Bierzcie!
  • muz. S. Krajewski, sł. M. Biszczanik
    muzyka: Seweryn Krajewski
    słowa: Marek Biszczanik
    (CD: Życie ładna rzecz)
     
    Kiedyś razem na obłoczku 
    Na kudłatej pufie
    Zaśpiewamy, wykrzyczymy
    O tym, co nas łupie
    Ale póki co, nam trzeba
    Pchać ten ziemski kramik
    Aż nam z dłoni nie wypadnie
    Nasz zielony kamyk
     
    Ja na pewno się nie spóźnię
    Nie zagapię gdzieś pod gruszą
    Wsiądę w pociąg byle jaki -
    Napędzany duszą
     
    I ruszymy znów na bal - ten drugi - nieziemski
    I zanuci walca nam sto chórów anielskich
    Ubawimy się po pachy, choć łez spłynie wiele
    Gdy odnajdą się wciąż młodzi - starzy przyjaciele
     
    Kiedyś razem, na obłoczku
    Na kudłatej pufie
    Damy naszym drogim smutkom
    Serdecznie po dupie
     
    Ale póki co, nam trzeba
    Wytrwać przy tej orce
    Aż nas samych nie przesieje
    Nasz Niebieski Ojciec
     
    Ja na pewno się nie spóźnię
    Nie zagapię gdzieś pod gruszą
    Wsiądę w pociąg byle jaki -
    Napędzany duszą
     
    I ruszymy znów na bal - ten drugi - nieziemski
    I zanuci walca nam sto chórów anielskich
    Ubawimy się po pachy, choć łez spłynie wiele
    Gdy odnajdą się wciąż młodzi - starzy przyjaciele
  • muz. J. Wąsowski, sł. J. Cygan
    słowa: Jacek Cygan
    muzyka: Jacek Wąsowski 
    (CD: Jest cudnie, 2008)
     
    Ona tu a on tam
    Krucha miłość między nimi
    Głupi żart zrobił los
    Że rozdzielił właśnie ich
    Byli jak z rzeką brzeg
    Jak cytryny plaster i Martini
    Choć co dzień dzwoni on
    Tylko listy pachną nim
     
    Na odległość kochać uczą się
    Na odległość pragną się przez sen
    Na odległość kochać uczą się
    Wypijmy za nich krople łez
     
    Byli jak dłoń o dłoń
    Oddychali sobą i myśleli
    "Oto są światy dwa
    Które odnalazły się"
     
    Żyją tak jak za szkłem
    Los przed nimi kilometry ściele
    Jeszcze rok jeszcze dwa
    Spójrz tak szybko płynie czas
     
    Na odległość kochać uczą się
    Na odległość pragną się przez sen
    Na odległość kochać uczą się
    Wypijmy za nich krople łez
     
    Skrawki słów resztki serc
    Rozbitkowie z różnych wysp
    Tylu ich jest tyle nas jest
    Nieparzystych - nie wie nikt
  • trad. J. Porazińska
    słowa: J. Porazińska
    muzyka: trad. 
    (LP: Był sobie król)
     
    Na Wojtusia z popielnika
    iskiereczka mruga,
    chodź opowiem ci bajeczkę,
    bajka będzie długa.
    Była sobie cud królewna,
    pokochała grajka,
    król wyprawił im wesele,
    cyt, skończona bajka.
    Na Wojtusia z popielnika
    iskiereczka mruga,
    chodź opowiem ci bajeczkę,
    bajka będzie długa.
     
    Była sobie Baba Jaga,
    miała chatkę z masła,
    a w tej chatce same dziwy,
    cyt, iskierka zgasła.
  • muz. J. Mikuła, sł. A. Osiecka
    słowa: Agnieszka Osiecka
    muzyka: Jacek Mikuła
    (CD: Buty 2)
     
    Czarna droga, czarny wóz
    Głodne oczy, w sercu mróz
    A nadzieja - tuż, tuż
    A nadzieja - tuż
    Siwe noce, siwe dni
    Szare kłosy, ciężkie dni
    A nadzieja sie tli
    La, la, la, li
     
    Nadzieja - nie ma z czego żyć
    Nie ma za co pić
    Ale pod poduszką Twoją śpi
    Albo cicho puka do Twych drzwi
    I dobiegnie tam gdzie Ty
     
    Nadzieja - siostra dobrych snów
    Matka białych bzów
    Zawsze młoda, jak wiosenny nów
    Tobie noc, Tobie mgła
    Tobie pień, Tobie łza
    A na deser nadzieja ta...
  • muz. i sł. A. Sikorowski
    słowa i muzyka: Andrzej Sikorowski 
    (CD: Absolutnie nic)
     
    Zapachniało Lancôm'em i Dior'em,
    na wystawach zamorskie owoce,
    Europa tu wpadła wieczorem
    i stolica przepięknie migoce.
    Na ulicach wspaniali faceci,
    w garniturach z czystego jedwabiu
    i nie trzeba ich pytać, jak leci,
    lecz najwyżej, gdzie dzisiaj się bawią.
     
    A u mnie za miastem jest ciemno i cicho,
    pies tylko czasami nie boi się Boga
    i sąsiad zza ściany, co pensję ma lichą
    dziś wypił i ledwo się trzyma na nogach.
     
    A do mnie za miasto, od czasu do czasu,
    znajomi normalnie wpadają na ploty,
    więc ciepłą herbatę im wlewam do baku
    i śpiewam bo to jest najlepszy narkotyk.
     
    Zapachniało Lancôm'em i Dior'em,
    na wystawach zamorskie owoce,
    Europa tu wpadła wieczorem
    i stolica przepięknie migoce.
     
    Gdy tak sobie pomyślę o raju,
    który ponoć ma łąki niebieskie
    i na który tu wszyscy czekają,
    to ja chyba w tym raju już jestem.
     
    A u mnie za miastem jest ciemno i cicho,
    pies tylko czasami nie boi się Boga
    i sąsiad zza ściany, co pensję ma lichą
    dziś wypił i ledwo się trzyma na nogach.
     
    A do mnie za miasto, od czasu do czasu,
    znajomi normalnie wpadają na ploty,
    więc ciepłą herbatę im wlewam do baku
    i śpiewam bo to jest najlepszy narkotyk.
    Więc ciepłą herbatę im wlewam do baku
    i śpiewam bo to jest najlepszy narkotyk.
  • muz. i sł. T. Krok
    Słowa i muzyka: Tadeusz Krok 
    (CD: Złota Maryla (1995), Wola 4u (2006))
     
    Tylko tobie, dobrze to wiesz,
    tylko tobie i tylko dla ciebie,
    pierwszy rumieniec i pierwszy wiersz,
    pierwsze ukradkiem spojrzenie.
     
    Da, da, da...
     
    Siedem gór i siedem rzek,
    siedem czarnych oceanów.
    Wszędzie dojdę jeśli tylko chcesz,
    wszędzie dla ciebie zostanę.
    Wszędzie dojdę jeśli tylko chcesz,
    wszędzie dla ciebie zostanę.
     
    Da, da, da...
     
    I tylko nie zapomnij, że zawsze będzie lato
    i sierpień płaczący gwiazdami.
    I zawsze będę czekać na pierwszą, która spadnie
    i zawsze zdążę z marzeniami, o...
    zawsze zdążę z marzeniami.
     
    Da, da, da...
     
    Pierwszy raz to raz ostatni,
    dobrze wiesz, ty o tym wiesz.
    Lecz przed nami, jeszcze przed nami
    najwieksza miłość i najcięższy grzech.
    Lecz przed nami, jeszcze przed nami
    najwieksza miłość i najcięższy grzech.
     
    Na, na, na...
  • muz. A. Smolik, sł. M. Umer
    słowa: Magda Umer
    muzyka: Andrzej Smolik 
    (CD: Jest cudnie, 2008)
     
    Nielekko ci w drodze
    I w oczach masz piach
    Przeminą złe dni
    I zniknie ten strach
    Wyjedziesz z tunelu
    I światło da znak
    Nie liczy się nic
    Nie liczy aż tak
     
    Kiedy jesteś obok niej
    Kiedy jesteś obok niej
    Wtedy już się boisz mniej
    Chwili złej
     
    Choć dom tak daleko
    Daleko wciąż tak
    Cieplejszy już wiatr
    Jaśnieje już świat
     
    I choć czasem pada
    I jeszcze gdzieś grzmi
    Nie liczy się nic
    Rozwieją się mgły
     
    Kiedy jesteś obok niej
    Kiedy jesteś obok niej
    Wtedy już sie boisz mniej
    Chwili złej
  • muz. J. Mikuła, sł. A. Osiecka dla Agnieszki Osieckiej — jej ulubiona piosenka
    słowa: Agnieszka Osiecka
    muzyka: Jacek Mikuła 
    (LP: Sing Sing ; CD: Antologia II, Życie ładna rzecz)
     
    Nie ma jak pompa,  
    marmury, wielki dzwon,  
    nie ma jak pompa,  
    purpura, góra, tron,  
    nie ma jak pompa,  
    fanfary, czary nie ma, o nie, nie, nie, nie
     
    Nie ma jak pompa,
    doroczny bal u wód,  
    nie ma jak pompa,  
    salony Hollywood,  
    nie ma jak pompa,  
    grande valse i rewia mód - ósmy cud.
     
    Panie i Panowie,  
    gorsetów biel,  
    chrapy i hrabiowie,  
    zalotów cel,  
    szampan i jałowiec, 
    słowiczy trel
     
    Ja uwielbiam wielką skalę  
    i La Scalę i bal
     
    Nie ma jak pompa,  
    dekolty a la carte, 
    nie ma jak pompa,  
    "maleńka, to był żart".
     
    Nie ma jak pompa,  
    szalone usta i nocy czar, nocy czar
     
    Tipu, tipu, tipu taj,  
    ty mi tu tulipany daj,  
    kormorany, ty mi, ty mi, ty mi daj!  
    Tipu, tipu, tipu taj,  
    ty mi tu tulipany daj,  
    nenufary, ty mi, ty mi, ty mi daj!
     
    Dobrzy ludzie mówią mi - kobito,  
    ach, na co ci to,  
    kompoty warz!  
    A ja pragnę choćby incognito  
    pokazać szyk,  
    wszędzie być,  
    ach, być, wszędzie być, ach, być...bum, bum, bum!
     
    Kurna chata owinięta w dym,  
    "Trędowata" przy łóżeczku mym,  
    nie poradzisz nic,  
    ja kocham pic,  
    a prosty widz - to nie ja!  
    kobito, ach na co ci to, ach na co mi 
    Quara, Quara, tak już jest
     
    Tipu, tipu, tipu taj,  
    ty mi tu tulipany daj,  
    krokodyla, ty mi, ty mi, ty mi daj!  
    Tipu, tipu, tipu taj,  
    ja nie dam nic,  
    a ty mi daj uśmiech Brylla, ty mi, ty mi, ty mi daj!
     
    Dobrzy ludzie mówią mi - kobito,  
    ach, na co ci to,  
    kompoty warz!  
    A ja pragnę choćby incognito  
    pokazać szyk,  
    wszędzie być,  
    ach, być, wszędzie być, ach, być...bum, bum, bum!
     
    Kurna chata owinięta w dym,  
    "Trędowata" przy łóżeczku mym,  
    nie poradzisz nic,  
    ja kocham pic,  
    a prosty widz - to nie ja!  
    kobito, ach na co ci to, ach na co mi
    Quara, Quara, tak już jest
  • muz. i sł. J. Wąsowski
    Muzyka i słowa: Jacek Wąsowski
    (Nagranie radiowe 1993, CD: Sowia Wola)
     
    Komuniści, pacyfiści, 
    złotouści czarodzieje od świetlanej,
    stare grzechy nam sprzedają, 
    mówią, że szarością jest co było czarno białe.
    Demokracja, biurokracja, 
    tyle słów, mów, setki gadających głów, 
    udowodnią ci dowodnie, 
    co niegodne było, dzisiaj jest wygodne.
     
    A mowa nasza ma być: nie-nie, tak-tak 
    i nic nadto, tak przykazał nam nasz Pan 
    nie-nie, tak-tak 
    i nic nadto, tak przykazał nam nasz Pan
     
    Polityka, dialektyka, 
    ach te zaklęcia, słowna ekwilibrystyka, 
    więc wbijają nam wytrwale, 
    że czerwoni są różowi, a różowi biali.
     
    Filozofie, ach te utopie, 
    te teorie, że bezwzględnie wszystko względne, 
    więc pewności nie masz żadnej, że istniejesz, 
    a to wcale nie jest już zabawne.
     
    A mowa nasza ma być: nie-nie, tak-tak 
    i nic nadto, tak przykazał nam nasz Pan 
    nie-nie, tak-tak 
    i nic nadto, tak przykazał nam nasz Pan
     
    Nie-nie, tak-tak 
    i nic nadto, tak przykazał nam nasz Pan 
    Nie-nie, tak-tak...
  • muz. Derwid (Witold Lutosławski), sł. K. Kaszkur, Z. Zapert
    słowa: Zbigniew Kaszkur, Zbigniew Zapert
    muzyka: Derwid (Witold Lutosławski) 
    (CD: 50)
     
    W rozgwarze kawiarnianym
    W przyćmionym świetle lamp
    Znów siedzę zasłuchana
    W melodie bliską nam
    Codziennie zmierzchu pora
    Tu do mnie wiodła cię
    I było tak do wczoraj
    A dziś wiem, że
    Nie oczekuję dziś nikogo
    Dzień dobry już nie powiesz mi
    Jednak powstrzymać się nie mogę
    by nie spoglądać w stronę drzwi
    I każdy przykrym jest natrętem
    Kto chce twe miejsce zająć dziś
    Każdemu mówię że zajęte
    Jakbyś za chwilę miał tu przyjść
     
    Ja dobrze wiem że dłonie moje
    Już nie odkryją rąk twych drżenia
    I każdy zmierzch tu znajdzie mnie
    Tu wyraźniejsze są wspomnienia
     
    Nie oczekuję dziś nikogo
    I nic nie zmienią przyszłe dni
    Lecz nie przychodzić tu nie mogę
    Bo wszystko cię przybliża mi
     
    Nie oczekuję dziś nikogo...
  • muz. A. Abramek, P. Szot, sł. A. Mogielnicki
    słowa: Andrzej Mogielnicki
    muzyka: Adam Abramek, Paweł Sot 
    (CD: Przed zakrętem)
     
    Czy to można aż tak
    Czy to można aż tak kochać Ciebie
    Być jak zraniony ptak
    Dla miłości tej aż zgubić siebie
     
    To nic, to nic
    To gra w którą grasz
    A wynik jej
    Dawno znasz
     
    Tydzień składa się z dni
    W których nic się naprawdę nie dzieje
    Każdy dzwonek do drzwi
    Budzi wstydliwy lęk i nadzieję
    Pięć minut łez
    I przepaść bez dna
    Przepadło w niej
    Moje ja
     
    Nie przepraszam za nic
    Bo słowa mnie nie wytłumaczą
    Jak wyrazić w nich o Twą miłość
    Mój codzienny lęk
     
    Nie przepraszam za nic
    Bo słowa te nic już nie znaczą
    Nawet te największe użyte znów kolejny raz
  • muz. i sł. A. Korzyński
    słowa i muzyka: Andrzej Korzyński 
    (LP: Polska Madonna, 1987; CD: Antologia 2, 1996)
     
    Nie wiem, czy wytrzymasz ze mną mały
    Czy nie pękniesz przy mnie finansowo
    Jako niezły towar jestem w cenie
    Będziesz musiał się natyrać dla mnie zdrowo
    Pewna wiedźma z fusów od herbatki
    Wywróżyła mi karierę akrobatki
    A przystojniak mały, gruby i bogaty
    W finansowe przy mnie wpadnie tarapaty
     
    Ja za karę będę grozić mu paluszkiem
    A w nagrodę będę drapać go za uszkiem
    Ty gruby misiaczku, ty mały cwaniaczku
    Wytargam cię za uszko ty pękata gruszko
     
    W konstelacjach gwiezdnych na niebie
    Przeznaczona jestem dla ciebie
    Wywróżono mi już z fusów od herbaty
    Że mnie porwie facet mały, lecz bogaty
     
    Będę mogła się rozwijać artystycznie
    Urządzona będę też ekonomicznie
    Słodkie życie eleganckie plus reklama
    A wszystkiego dopilnuje moja mama
     
    Ja za karę będę grozić mu paluszkiem
    A w nagrodę będę drapać go za uszkiem
    Ty gruby misiaczku, ty mały cwaniaczku
    Wytargam cię za uszko ty pękata gruszko
  • muz. S. Krajewski, sł. A. Osiecka
    słowa: Agnieszka Osiecka
    muzyka: Seweryn Krajewski 
    (LP: Gejsza nocy ; CD: Full, Antologia III, Niebieska Maryla)
     
    Życie kochanie trwa tyle co taniec
    fandango, bolero, be-bop
    manna, hosanna, różaniec i szaniec
    i jazda i basta i stop.
     
    Bal to najdłuższy na jaki nas proszą,
    nie grają na bis, chociaż żal,
    zanim wiec serca upadłość ogłoszą
    na bal, marsz na bal
     
    Szalejcie aorty, ja idę na korty
    Roboto ty w rękach się pal
    Miasta nieczułe mijajcie jak porty
    Bo życie, bo życie to bal
     
    Bufet jak bufet jest zaopatrzony
    Zależy, czy tu, czy gdzieś tam
    Tańcz póki żyjesz i śmiej się do żony
    I pij... zdrowie dam!
     
    Niech żyje bal!
    Bo to życie to bal jest nad bale!
    Niech żyje bal!
    Drugi raz nie zaproszą nas wcale!
     
    Orkiestra gra!
    Jeszcze tańczą i drzwi są otwarte!
    Dzień warty dnia!
    A to życie zachodu jest warte!
     
    Chłopo-robotnik jak boa grzechotnik
    z niebytu wynurza się fal,
    wiedzie swa mamę i tatę, i żonkę,
    i rusza, wyrusza na bal.
     
    Sucha kostucha - ta Miss Wykidajło
    wyłączy nam prąd w środku dnia.
    Pchajmy wiec taczki obłędu, jak Byron,
    bo raz mamy bal!
     
    Niech żyje bal...
  • muz. A. Sikorowski, sł. A. Sikorowski
    słowa i muzyka: Andrzej Sikorowski
    (LP: Polska Madonna)
     
    Ballada będzie o tem, 
    jak którejś tam niedzieli 
    podeszli do mych okien anieli.
    Lakierki mieli czarne,
    smokingi mieli złote
    i chyba jeszcze na mnie ochotę.
    Ochota moi złoci,
    to rzecz normalna zgoła,
    lecz ta trafiła w locie anioła.
    Mówią chodźmy razem do miasta,
    jesteś przecież wirem niewiasta.
    W mieście będzie ubaw i basta,
    forsą chcemy trochę poszastać.
    Mamy tego więcej niż trzeba,
    za bilety lewe do nieba.
    Tobie przecież się nie przelewa,
    chociaż ciągle śpiewasz i śpiewasz.
     
    Zgodziłam się nareszcie
    i nieśli mnie na rękach
    i grała mi na wietrze sukienka.
    Aż księżyc się rozchmurzył,
    zerkając na to wszystko,
    a ponoć jest on dużym artystą.
    Artysta moje złotka,
    to rzecz normalna zgoła,
    lecz gorzej jeśli spotka anioła,
    lecz gorzej jeśli spotka anioła.
     
    Potem poszło już na całego
    szampan, kawior, czardasz Montiego
    Do grosika, do ostatniego
    i do rana bieluteńkiego.
    Wreszcie w parku świt nas obudził
    i szaleństwo całe ostudził.
    Pomyślałam nieźle wśród ludzi,
    tu się nawet anioł nie nudzi.
     
    Potem poszło już na całego
    szampan, kawior, czardasz Montiego...
  • muz. A. Zieliński, sł. A. Kreczmar
    słowa: Adam Kreczmar
    muzyka: Andrzej Zieliński 
    (Nagranie radiowe - 1979 r., dotąd nie wydane na żadnym nośniku)
     
    Odejdę,
    nie spamiętam,
    widać nie byłam święta,
    widać mnie źle uczyli
    widać za mało bili tata z mamą.
    Nie myślcie o mnie źle,
    widać nam chodzi nie o to samo.
    Polem, łąką,
    bliska skowronkom 
    odchodzę.
    Drogą, ścieżką,
    tam gdzie nie mieszkam,
    odchodzę.
    Miedzą, rżyskiem,
    sama ze wszystkim 
    odchodzę.
    Napisz do mamy,
    gdzie się spotkamy po drodze.
    Odejdę...
  • muz. A. Zieliński, sł. A. Kreczmar
    słowa: Adam Kreczmar
    muzyka: Andrzej Zieliński 
    (LP: Cyrk nocą, CD: Antologia II)
     
    No i co? no i pstro,
    i nie ma o czym gadać.
    Coś było, się zmyło,
    ja za to odpowiadam.
    Nie wiem nic i wiedzieć nie chcę,
    wszystko sobie ważę lekce.
    Niepotrzebne odrzucam, 
    jak skórkę pomarańczy.
    Już nie tańczę, nie tańczę.
     
    No i co? no i pstro,
    a myślałby kto, że coś.
    I złapcie po fakcie
    niełatwą mą kobiecość.
     
    Więcej rozmawiać z wami 
    nie mam już ochoty.
    I tak powiedziałam za dużo.
    Za chwilę mnie zabierze
    helikopter złoty z załogą
    pierwszorzędnych Francuzów.
     
    Już nie będę z wami, 
    ani z nikim innym,
    na żarty, ani na serio.
    Nie będzie telefonów,
    ni związków rodzinnych
    w moim Rio de Janeiro.
     
    Nie wiem nic,
    wiedzcie sobie sami,
    wiedza to życia dynamit.
    Znów trzęsienie w Hong Kongu,
    ówdzie plaga szarańczy.
    A ja nie tańczę, nie tańczę.
    Już nie tańczę, nie tańczę.
  • muz. A. Zieliński, sł. A. Kreczmar
    słowa: Adam Kreczmar
    muzyka: Andrzej Zieliński 
    (LP: Polska Madonna, 1987, CD: Seventh Vol.: Samo-Wola, 2010)
     
    Niespiesznie wschodzi ozimina
    I serce boli przed wieczorem
    Ostatni ludzie wyszli z kina
    Świecą latarnie krzywe, chore
    I na przystanku pustym, nudnym
    Spiesznie zapinam płaszcz pod szyją
    Cios był śmiertelny i okrutny
    A przecież niewątpliwie żyję
     
    Żyję, żyję i kwitnę
    Blizną pokryje się blizna
    A moje oczy błękitne
    Zachłysną się znów, zachłysną
     
    I dobrze tak i tak trzeba
    I wolno tak i należy
    Zanim się wejdzie do nieba
    Trzeba przez chwilę nie żyć
     
    Ostatni tramwaj gości zbiera
    Chyba ich było za dużo
    Cieć mi otwiera bramę nie raz
    I miłość ciągle pachnie różą
     
    I w mym pokoju starym, lichym
    Spiesznie rozbieram się z bielizny
    I w ciszy tej sposobem cichym
    Znów bolą blizny, stare blizny
     
    Żyję, żyję i tańczę
    W sercu jeszcze ochota
    Biały kwiat pomarańczy
    I tęknota, tęsknota
     
    I dobrze tak i tak można
    Kto mi to kiedyś policzy
    Że byłam tak nieostrożna
    Życie puszczając ze smyczy
     
    Żyję, żyję i kwitnę
    Blizną pokryje się blizna
    A moje oczy błękitne
    Zachłysną się znów, zachłysną
  • muz. Dean Dyson, sł. K. Nosowska
    słowa polskie: Kasia Nosowska (tyt. oryginału: "Sometimes")
    muzyka/słowa: Dean Dyson 
    (CD:  Kochać)
     
    popatrz z nieba się sypie biel
    jakby na górze podarł ktoś
    na strzępy pierzynę
    jakby anioł wróżył z piór
    nam tak bardzo trzeba
    dobrych wróżb
    nikt z nas
    nie powinien byc sam
    w taki wieczór...
     
    kończy się ten rok
    dajmy mu na drogę
    prowiant z naszych trosk
    bidon pełen łez
    nowy wypełni nam
    aż po brzegi kieszenie
    - szczęściem.
     
    nikt z nas
    nie powinien byc sam
    w taki wieczór...
     
    w żłobie leży młody bóg
    cuda, cuda
    ogłosić przybył znów
    dla ciebie...
    dla mnie...
     
    popatrz, jak sypie śnieg
    milion płatków,
    milion spełnionych pragnień...
     
    nikt z nas
    nie powinien byc sam
    w taki wieczór...
  • muz. S. Krajewski, sł. M. Dutkiewicz
    słowa: Marek Dutkiewicz
    muzyka: Seweryn Krajewski 
    (CD: Jest cudnie, 2008)
     
    Dzisiaj w nocy o drugiej pięć
    Rozwaliło mnie na kawałki
    Kilka starych, głupich zdjęć
    Wspomnienia to pułapki
    Jesteś blisko o dziewięć cyfr
    Blisko i potwornie daleko
    W telefonie głos twój śpi
    Obudzić go nie lekko
     
    Nocny sufit zna moje myśli
    Pochowane zna tajemnice
    Nocny sufit, same korzyści
    Mam z rozmowy z nocnym sufitem
     
    Kłamię mówiąc nie boję sie wcale
    Kłamię mówiąc nie zranił mnie nikt
    Ciągle pytam co dalej, co dalej
    Nocny sufit nie mówi nic
     
    Znów nie uśpił mnie kanał sześć
    Do biegu startują tramwaje
    Obrazy nie giną, nie
    Obrazy wciąż wracają
     
    Nocny sufit...
Ś
  • muz. J. Mikuła, sł. A. Osiecka
    słowa: Agnieszka Osiecka
    muzyka: Jacek Mikuła 
    (LP: Sing-Sing; CD: Tribute to Agnieszka Osiecka)
     
    Jeszcze szach, jeszcze mat,
    i opuszczą nas maniany z dawnych lat,
    raz, dwa i szach-mat.
    Jeszcze noc, jeszcze świt,
    i wypłaczą się szlagiery z dawnych płyt,
    wypłaczę się hit.
    Szarobure kotki dwa, obydwa,
    będą mieć pazury, jak u lwa, 
    jak u lwa, że ho, ho, ho, ho.
    Wstawią sobie złoty ząb,
    kupią klomb, klomb, klomb,
    będą konto w banku mieć.
    Już nie dla nich prosty śledź,
    nowy styl, nowa treść, w kuchni teść,
    więc na taką okoliczność, raczej cześć.
     
    Jeszcze król, jeszcze as,
    zmysłowego gitarzystę zmorzy czas,
    on już nie ten sam.
    Będzie pił Busko-zdrój,
    nikt nie powie mu przy barze, miśku mój.
    Czas puka do bram.
     
    Szarobure kotki dwa, obydwa,
    będą mieć pazury, jak u lwa, 
    jak u lwa, że ho, ho, ho, ho.
    Wstawią sobie złoty ząb,
    kupią klomb, klomb, klomb,
    będą konto w banku mieć.
    Już nie dla nich prosty śledź,
    nowy styl, nowa treść, w kuchni teść,
    więc na taką okoliczność, raczej cześć.
     
    Szarobure kotki dwa, obydwa,
    będą mieć pazury, jak u lwa, 
    jak u lwa, że ho, ho, ho, ho.
    Wstawią sobie złoty ząb,
    kupią klomb, klomb, klomb,
    będą konto w banku mieć.
    Już nie dla nich prosty śledź,
    nowy styl, nowa treść, w kuchni teść,
    więc na taką okoliczność, raczej cześć.
     
    Średni wiek, średni gest,
    być staruszkiem zwariowanym milej jest,
    staruszek ma gest.
    Po co mieć nisko strop,
    wsiądź w latawiec papierowy, w górę hop,
    w latawiec i hop.
     
    Szarobure kotki dwa, obydwa,
    będą mieć pazury, jak u lwa, 
    jak u lwa, że ho, ho, ho, ho.
    Wstawią sobie złoty ząb,
    kupią klomb, klomb, klomb,
    będą konto w banku mieć.
    Już nie dla nich prosty śledź,
    nowy styl, nowa treść, w kuchni teść,
    więc na taką okoliczność, raczej cześć...
  • muz. S. Krajewski, sł. M. Czapińska
    słowa: Magda Czapińska
    muzyka: Seweryn Krajewski 
    (LP: Święty spokój ; CD: Full, Antologia III)
     
    Kiedy będę mieć forsy jak lodu
    Kiedy poznam rozkosze zamęścia
    Czy przybędzie mi trochę rozumu
    Trochę szczęścia...
     
    Gdy się wdrapię na szczyt tego świata
    Poznam jego i czary i mary
    Czy przybędzie mi trochę nadziei
    Trochę wiary...
     
    A tymczasem leżę pod gruszą
    Na dowolnie wybranym boku
    I mam to, co na świecie najświętsze
    Święty spokój...
     
    A tymczasem leżę pod gruszą
    A świat obok płynie leniwie
    I niczego więcej nie pragnę
    Wręcz przeciwnie...
     
    Gdy zasłużę na zbrodnię i karę
    Kiedy wygram, co jest do wygrania
    Czy się będą mi starzy znajomi
    Jeszcze kłaniać...
     
    Gdy wybiorę się w podróż do nieba
    Gdy mnie złożą w ostatnie pudełko
    Gdy przypomni się kamyk zielony
    Stare szkiełko...
     
    A tymczasem leżę pod gruszą...
Ź
  • muz. K. Gaertner, sł. A. Osiecka
    słowa: Agnieszka Osiecka
    muzyka: Katarzyna Gartner
    (CD: Buty 2)
     
    Spotkałam Cię kiedyś przy Źródle Jan
    Wiedziałam ten Pan, to ten Pan
    I stalismy weseli, źródlani
    Nagle szepnąłeś - tęskniłem do Pani
    A potem czas pognał, popędził w tan
    I zniknął nam Lądek i Źródło Jan
    Pojedźmy kochanie do Lądku
    Zacznijmy od początku
    Nim słońce się stoczy
    Do złotych gór
    W kolorach zachodu
    Jak w wieńcu z piór
    Staniemy zdumieni na vis a vis
    Znów Ty i ja, znów ja i Ty
     
    Ja nie wiem już sama, w co ze mną grasz
    I lustra unikam, ta twarz, co za twarz
    A byliśmy tacy weseli bez przerwy
    Gdy Lądek nam tulił i dusze i nerwy
    Nim czas tak pogonił, popędził w tan
    I zabrał nam Lądek i Źródło Jan
     
    Pojedźmy kochanie do Lądku
    Zacznijmy od początku
    Nim słońce się stoczy
    Do złotych gór
    W kolorach zachodu
    Jak w wieńcu z piór
    Staniemy zdumieni na vis a vis
    Znów Ty i ja, znów ja i Ty
     
    Pojedźmy kochanie do Lądku
    Zacznijmy od początku
    Gdy słońce powróci zza złotych gór
    A ptaki sie złączą w poranny chór
    Obudzisz sie przy mnie, o miły mój
    Znów Ty i ja i Lądek Zdrój
Ż
  • muz. S. Krajewski, sł. M. Biszczanik
    muzyka: Seweryn Krajewski
    słowa: Marek Biszczanik
    (CD: Życie ładna rzecz)
     
    do nieba piekielnie wysoko
    do piekła cholernie nisko
    ani się chwycić, podciagnąć
    ani skąd odbić i prysnąć
    może za krótkie modlitwy
    albo za mało wódki
    a może, może w górę i w dół
    po prostu jesteś za krótki
     
    a wszystko, jakby na trójkę
    z plusem, albo z minusem
    po płaskim tylko i stępa
    a trzeba pod górę, kłusem!
     
    na przestrzał, na łeb, na szyję
    na zabój, na życie, na śmierć
    wyrwać się z tego padoku
    roztrzaskać najgrubszą żerdź
     
    do nieba ...
     
    i choćbyś miał piwa nawarzyć
    i konie cyganom kraść
    ile masz życia w tym życiu
    wyszarpnij po garści garść!
     
    no spróbuj, zrób pierwszy krok
    rozerwij kokon i przyj!
    wybór należy do ciebie
    masz jedno życie - żyj!
     
    do nieba ...
  • muz. M. Zimiński, sł. A. Osiecka
    słowa: Agnieszka Osiecka
    muzyka: Marian Zimiński 
    (LP: Żyj mój świecie ; CD: Full, Antologia I)
     
    Ocean ma brzeg czerwony od zórz,
    maj czy grudzień.
    Ocean ma sól, a cóż mają cóż,
    biedni ludzie.
    My mamy tylko świat,  
    chcę ocalić go od łez i od burz!
    Od łez chrońmy ten świat,  
    tak tu pięknie.
    Niech serce w nim gra,
    niech nie pęknie...
     
    Cecylia ma psa, cyrkowiec ma lwa,  
    Ala kota.
    Skowronek ma głos, a bogacz ma trzos
    pełen złota.
     
    A ja mam tylko świat,
    chcę ocalić go od łez i od trosk!
    Od łez chrońmy ten świat,
    tak tu pięknie.
    Niech serce w nim gra,
    niech nie pęknie.
     
    Kto rządzi, ma broń, marzenia na złom
    idą często.
    Ja nie mam nic prócz mych oczu i rąk,
    ale wiem to:
     
    Mam tylko cały świat,
    chcę ocalić go od łez i od lat!
    Od łez chrońmy ten świat,
    jak kto umie.
    Żyj, mój świecie, żyj
    w topól szumie.

Song title

Song lyrics