X Zamknij

Ta strona używa ciasteczek (cookies) w celu zapewnienia najwyższej jakości usług. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na ich używanie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

tuba.fm youtube

Lyrics

G
  • muz. M. Grechuta, sł. A. Osiecka
    słowa: Agnieszka Osiecka
    muzyka: Marek Grechuta 
    (LP: Wsiąść do pociągu ; CD: Antologia II ; Niebieska Maryla)
     
    W splątanym gaju rąk i nóg szepczemy słowa święte,  
    jak szeptał kiedyś Młody Bóg bogini niepojętej.  
    Ole, ole, ole, ola, oli, bogini niepojętej.  
    Ole, ole, ole, ola, oli, bogini niepojętej.
     
    W czerwonym żarze rzewnych żądz płoniemy jak pochodnie  
    i opadamy w niebo, śniąc niewinnie i łagodnie.  
    Cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt,  
    niewinnie i łagodnie.  
    Cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt,  
    niewinnie i łagodnie. 
     
    W żałobnym chłodzie znanych ust szukamy pocieszenia,  
    słuchając, jak nam stygnie puls i mylą się znaczenia.  
    To nic, to nic, to nic, to nic, to nic, to nic, to nic, to nic, to nic, to nic, to mylą się znaczenia.  
    To nic, to nic, to nic, to nic, to nic, to nic, to nic, to nic, to nic, to nic, to mylą się znaczenia.
     
    Dopóki demon smutku śpi, niech żyją młode żądze.  
    Dopóki życie w nas się tli, dopóki są pieniądze.  
    Ole, ole, ole, ola, oli, dopóki są pieniądze.  
    Ole, ole, ole, ola, oli, dopóki są pieniądze.  
    Ole, ole, ole, ola, oli, dopóki są pieniądze.
     
    Ole, ole, ole, ola, oli, niech żyją młode żądze  
    Cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, dopóki są pieniądze. 
    Ole, ole, ole, ola, oli, niech żyją młode żądze.  
    Ole, ole, ole, ola, oli, dopóki są pieniądze.  
    To nic, to nic, to nic, to nic, to nic, 
    niech żyją młode żądze.
  • muz. K. Gärtner, sł. J. Kleyny
    słowa: Jerzy Kleyny
    muzyka: Katarzyna Gaertner (LP: Wyznanie, CD: Antologia I
     
    Ach czemu wiatr od świtu śpiewa,
    Dlaczegóż to po lasach nucą drzewa?
    Piosenka w długą drogę rusza - raz i dwa!
    Piosenka przed komisją stanie,
    bo ma do wojska powołanie,
    do wojska powołanie wielkie ona ma!
    Tam za nią wezmą się lekarze
    I tam dopiero się okaże
    Czy wszystko jest na medal
    I czy wszystko gra?
    Przed nimi nic się nie ukryje -
    Słuchają jak jej serce bije
    I marsz do woja! Kategoria A!
    ref.: Gdy piosenka szła do wojska,
    To śpiewała cała Polska
    Bo piosenka szła do wojska
    Jak na pierwszy bal!
    Grały skrzydła samolotom,
    Nawet w czołgu śpiewał motor
    Na strzelanie szła z piechotą -
    Cel i pal...!
    Na służbie bywa dniem i nocą
    I żyję jej się śpiewająco.
    Jak gdyby w wojsku
    Już służyła nie od dziś.
    A na dworcu zamiast gorzko płakać -
    Dziewczyna śpiewa do chłopaka
    Bo jak do wojska -
    To z piosenką iść!
    ref.: Gdy piosenka szła do wojska...
     
    Bo próżne wszelkie udawanie,
    Do wojska gdy się powołanie
    Do wojska powołanie wielkie gdy się ma -
    Tak było i z piosenką -
    Dziś starczy skinąć ręką
    Do wojska z końca świata,
    Też by szła i szła!
    ref.: Gdy piosenka szła do wojska...
     
    Tak było i z piosenką -
    Dziś starczy skinąć ręką
    Do wojska z końca świata,
    Też by szła i szła!
    I duma ją rozpiera,
    Że nawet sam generał -
    Ją osobiście zna!
  • muz. K. Gärtner, sł. J. Kleyny
    słowa: Jerzy Kleyny
    muzyka: Katarzyna Gaertner 
    (LP: Rok, CD: Full, Antologia I)
     
    Świat mój pewnie najmniejszy,
    świat mój pewnie największy.
    Świat, co zmienił się w pożar,
    biegnę ugasić w morzach,
    biegnę ugasić w morzach.
    W morze biegnę płonąca,
    świat się we mnie zapalił,
    biegnę naprzeciw fali.
     
    Pierwsze morze dziecięce,
    pełne łódek z papieru,
    którym nie stało jeszcze
    kapitanów, ni sterów.
     
    Drugie morze zachłanne,
    zatapia bez powodu.
    Po trzecim mew gromady
    wiodą statki do lądu.
     
    A gdzie to siódme morze,
    jaki jest za nim ląd?
    Czy to daleko, czy to daleko,
    czy to daleko stąd?
    Czy to daleko, czy to daleko,
    czy to daleko stąd?
     
    Czwarte, tysiąc okrętów,
    aż do nieba kołyszę.
    Piąte, tysiące muszli
    opowiada nam ciszę.
     
    Nad brzegami szóstego
    wielka burza dokoła.
    Nad brzegami szóstego
    stoję, stoję i wołam.
     
    A gdzie to siódme morze,
    jaki jest za nim ląd?
    Czy to daleko, czy to daleko,
    czy to daleko stąd?
    Czy to daleko, czy to daleko,
    czy to daleko stąd?
    Zanim na moim niebie
    wzejdzie słońce najczystsze,
    morzu opowiem siebie,
    morzu siebie wykrzyczę.
     
    Biegnę do morza, biegnę,
    a gdy morze dogonię,
    to przed morzem uklęknę,
    to się morzu pokłonię.
     
    A gdzie to siódme morze,
    jaki jest za nim ląd?
    Czy to daleko, czy to daleko,
    zzy to daleko stąd?
    Czy to daleko, czy to daleko,
    czy to daleko stąd?
    Czy to daleko, czy to daleko,
    czy to daleko stąd?
  • muz. S. Krajewski, sł. A. Osiecka
    słowa: Agnieszka Osiecka
    muzyka: Seweryn Krajewski
    (LP: Cyrk nocą, CD: Tribute to Agnieszka Osiecka
     
    Nie pojadę do Madrytu w tę niedzielę,
    nie wiem nawet, czy wybiorę się za próg,
    może drogi swej przebyłam już za wiele
    albo może widzę cienie w sercach dróg...
     
    Gdzie są ci chłopcy na świetnych maszynach,
    gdzie?
    Gdzie tor się kończy i gdzie się zaczyna,
    gdzie?
    Czy na Mlecznej Drodze, tam,
    przyjdzie znów się spotkać nam?
    Czy się nie otwiera zatrzaśniętych nieba bram?
     
    Nie pokocham w tym miesiącu ani roku,
    może nawet bez miłości minie wiek,
    może serce się po prostu lęka tłoku
    albo może widzę cienie na dnie rzek...
     
    Gdzie są ci chłopcy na świetnych maszynach,
    gdzie?
    Gdzie tor się kończy i gdzie się zaczyna,
    gdzie?
    Czy na mlecznej drodze, tam,
    przyjdzie znów się spotkać nam?
    Czy się nie otwiera zatrzaśniętych nieba bram?
     
    Nie sprzedaje się ostatnich samochodów,
    jak nie zdradza się ostatnich swoich żon,
    lecz kto powie, czy daleko do zachodu
    i dla kogo, i dla kogo bije dzwon.
     
    Gdzie są ci chłopcy na świetnych maszynach,
    gdzie?
    Gdzie tor się kończy i gdzie się zaczyna,
    gdzie?
    Czy na mlecznej drodze, tam,
    przyjdzie znów się spotkać nam?
    Czy się nie otwiera zatrzaśniętych nieba bram?
    Czy na mlecznej drodze, tam,
    przyjdzie znów się spotkać nam?
    Czy się nie otwiera zatrzaśniętych nieba bram?
  • muz. K. Gaertner, sł. E. Bryll
    słowa: Ernest Bryll
    muzyka: Katarzyna Gaertner
    (LP: Maryla Rodowiczová, 1972) 
     
    Gdzie są te łąki, cośmy brodzili,
    gdzie są te ścieżki, cośmy schodzili,
    gdzie bukowiny, cośmy błądzili,
    gdzie ciemnogrzywy wiatr?
     
    Gdzie jest ten chłopak z gniadą czupryną,
    który całował mnie pod buczyną,
    gdzie cisza biała nad połoniną,
    gdzie bujny zapach traw?
     
    Nie zapomnij o nas, lesie, łąko, skało!
    Nie zapomnij o nas, ptaku, drogo, trawo!
    Nie zapomnij o nas, wodo, biała wodo!
    Nie zapomnij o nas, o, nie zapomnij nas!
     
    Powróć bujny wiatr, powróć gorycz traw,
    powróć wody chłodny cień,
    powróć nocą sen, powróć dobry dzień,
    biała wodo, daj nam znak!
     
    Gdzie są te noce, gdy sen przybiegał,
    aby się łasić jak młody źrebak,
    przez góry, chmury z samego nieba
    pod nasz rodzinny dom?
     
    Gdzie pokochanie serca całego,
    gdzie całowanie do dnia białego,
    gdzie nasze listy łzami pisane,
    gdzie ciepło twoich rąk?
     
    Nie zapomnij o nas, lesie, łąko, skało!
    Nie zapomnij o nas, ptaku, drogo, trawo!
    Nie zapomnij o nas, wodo, biała wodo!
    Nie zapomnij o nas, o, nie zapomnij nas!
     
    Powróć bujny wiatr, powróć gorycz traw,
    powróć wody chłodny cień,
    powróć nocą sen, powróć dobry dzień,
    biała wodo, daj nam znak!
     
    Gdzie są te noce, gdy sen przybiegał,
    aby się łasić jak młody źrebak,
    przez góry, chmury z samego nieba
    pod nasz rodzinny dom?
  • muz. J. Mikuła, sł. A. Osiecka
    słowa: Agnieszka Osiecka
    muzyka: Jacek Mikuła (CD: Buty 2)
     
     Jestem Ci dziewczyną
    Czy też koleżanką
    Czy rozdzieli nas byle Król, byle As
     
    Czyś Ty ziemia żyzna
    Czy na ciele blizna
    I rozłączy nas gęsty bór, czarny las
     
    Czy Ci będę żoną
    W ogień zapatrzoną
    Czy zapomnisz mnie z byle kim, byle gdzie
     
    Czy zostanie po nas
    Obraz czy bohomaz
    Czy poetów stu będzie tkać portret nasz
     
    Gdzie ta muzyczka i gdzie ten bal
    Co nas poniesie w tan
    W bajce, czy w burzy, kto nam powróży, powróży nam
    Gdzie nasze łodzie i gdzie nasz port
    Gdzie letniej nocy cień
    Kto nam zaręczy, że słów najświętszych nie łamie się
     
    Jak Ty o mnie myśłisz
    Czy jak o kim bliskim
    Czy rozpływam sie w byle tle, byle gdzie
    Jesteś moim chłopcem
    Czy człowiekiem obcym
    Który tu i tam miga gdzieś, w cieniu bram
     
    Mam byc biuralistką
    I miec duszę czystą
    Czy wolałbys kogoś
    Kto umie żyć
     
    Czy mam pić i palić
    Czy się cicho żalić
    Jak samotny Bóg
    Zdarty ciut, smutny ciut
     
    Gdzie ta muzyczka i gdzie ten bal
    Co nas poniesie w tan
    W bajce, czy w burzy, kto nam powróży, powróży nam
    Gdzie nasze łodzie i gdzie nasz port
    Gdzie letniej nocy cień
    Kto nam zaręczy, że słów najświętszych nie łamie się
  • muz. A. Korzyński, sł. K. Gradowski
    słowa: Krzysztof Gradowski
    muzyka: Andrzej Korzyński
    (LP: Gejsza nocy, CD: Antologia II, Seventh Vol.: Samo-Wola, 2010)
     
    Przed lokalem już czeka taryfa,
    a w lodówie gorzała się chłodzi.
    Nie zawołasz na pomoc szeryfa,
    akcja toczy się w mym mieście Łodzi.
     
    Nie tankuje za ostro przy barze,
    biznes ma swoje prawa surowe.
    Po kawałku dostają bramkarze
    i układy mam zawsze bankowe.
     
    Gejsza nocy tego miasta to ja,
    zna mnie Maxim i Centrum i Grand,
    tylko władza mnie nie zna bo ja
    działam zawsze po cichu bez grand.
     
    Z mety miękko w jęku zagajam rozmowę,
    nie naciskam, nie idę na chama.
    Lepiej czasem zarobić połowę,
    niż z towarem się chować po bramach.
     
    Dla mnie szczęście ma kolor zielony,
    więc pozdrawiam dziś właśnie ciebie.
    Mój papierku portretem zdobiony,
    czuj się w moim portfelu jak w niebie.
     
    Gejsza nocy tego miasta to ja,
    zna mnie Maxim i Centrum i Grand,
    tylko władza mnie nie zna bo ja
    działam zawsze po cichu bez grand.
     
    Kim ty jesteś, nie pytam, bo po co,
    mnie wystarcza twa moc dewizowa.
    Muzo moja, spotkana nocą,
    miła moja waluto bądź zdrowa.
     
    Przed lokalem już czeka taryfa,
    a w lodówie gorzała się chłodzi.
    Nie zawołasz na pomoc szeryfa,
    akcja toczy się w mym mieście Łodzi.
     
    Gejsza nocy tego miasta to ja,
    zna mnie Maxim i Centrum i Grand,
    tylko władza mnie nie zna bo ja
    działam zawsze po cichu bez grand.
     
    Gejsza nocy tego miasta to ja ...
  • muz. A. Korzyński, sł. J. Wołek
    słowa: Jan Wołek
    muzyka: Andrzej Korzyński
    (LP: Gejsza nocy, CD: Antologia II)
     
    Pieśń do boju nas zagrzewa,
    ciężkie oko się odmyka.
    Usta milczą, dusza śpiewa -
    gimnastyka.
    Usta milczą, dusza śpiewa -
    gimnastyka.
     
    Otwórz okno, zamknij paszczę,
    załóż trampki, zrzuć bambosze.
    Platfus z radio w łapki plaszcze,
    równo proszę.
    Platfus z radio w łapki plaszcze,
    równo proszę.
     
    Wyskok, podskok, pompki, mostek,
    skręty szyi, skręty kiszek,
    podkurcz, rozluźnienie kostek,
    wymach, skłony, stójka w zwisie.
     
    Hantle, guma, piłka, uskok,
    żabka, szpagat, kuczny przysiad,
    podskok, naskok, dwuskok, trójskok.
    Ludzie - patrzcie, wysiadł, wysiadł.
     
    Pieśń do boju nas zagrzewa,
    ciężkie oko się odmyka.
    Usta milczą, dusza śpiewa -
    gimnastyka.
    Usta milczą, dusza śpiewa -
    gimnastyka.
     
    Otwórz okno, zamknij paszczę,
    załóż trampki, zrzuć bambosze.
    Platfus z radio w łapki plaszcze,
    równo proszę.
    Platfus z radio w łapki plaszcze,
    równo proszę.
     
    Pchnięcie młotem, rzut o tyczce,
    szachy wodne, skok pozdrowie,
    bieg ze sztangą, hokej w bryczce.
    Pogotowie, pogotowie.
     
    Boks na lodzie, lot z szablami,
    slalom przez Śródziemne Morze.
    Wygrał derby koń z łękami.
    Nie płacz, szpital ci pomoże.
     
    Nie płacz, nie płacz, nie płacz, nie płacz,
    szpital ci po, ci po może,
    może, może, może, może,
    nie płacz, szpital ci pomoże.
     
    Nie płacz, nie płacz, nie płacz, nie płacz,
    szpital ci po, ci po może,
    może, może, może, może,
    nie płacz, szpital ci pomoże.
     
    Nie płacz, nie płacz, nie płacz, nie płacz...
  • muz. S. Krajewski, sł. J. Cygan
    słowa: Jacek Cygan
    muzyka: Seweryn Krajewski
    (CD: Antologia III
     
    Gołębie wszystkich placów wzywam was
    Z pomników Mickiewicza wszystkich miast
    Z Sukiennic, placu Zgody i Time Square
    Z Kleparza i Concorde zerwijcie się
     
    Na ziemi chcą zamienić oddech w dym
    Pomniki im do szczęścia, lecz nie my
    Dorosły dzieci-kwiaty, dawno mają własny dom
    Kto pójdzie śpiewać dziś, kto wzniesie dłoń
     
    A tu świat jak zdrowy sad
    Tyle słońca, pszczół i lat
    Tyle ziarna, róż, pejzaży, gwiazd
    I smutku, i jesieni
    A tu świat jak zdrowy sad
    Tyle róż, orzechów, gwiazd
    Czy przed burzą zawsze, zawsze jest
    Tak pięknie, tak pogodnie
     
    Gołębie wszystkich krajów wzywam was
    Z uliczek Kazimierza i z Notre Damme
    Z Picassa dłoni hen, w ogromną kartki biel
    Do ludzi wszystkich stron zerwijcie się
     
    Niech skrzydeł waszych szum wypłoszy lęk
    Przegoni chry obaw z naszych serc
    I znów jak dzieci-kwiaty choć już starszy Bóg nad światem
    Chodźmy śpiewać dziś i wznieśmy dłoń
     
    A tu świat jak zdrowy sad...
  • muz. K. Gaertner, sł. A. Osiecka
    słowa: Agnieszka Osiecka
    muzyka: Katarzyna Gartner 
    (LP: Wyznanie, CD: Absolutnie nic, Antologia I)
     
    Gonią wilki za owcami,
    a chłopaki za babami,
    a dziewczyny za zamęściem,
    a złodzieje, a złodzieje to za szczęściem.
     
    Dobry Pan Bóg świat wystrugał
    z drewieneczka najtwardszego.
    Czy się udał, czy nie udał,
    nie pytajcie, nie wiem tego.
    Gonią wilki za owcami.
     
    Zrobił Pan Bóg ziemi grudę
    i zimowe ptaki chude,
    zrobił mrówki z mrówczętami,
    Odrę, Nysę z dopływami.
    Gonią wilki za owcami.
     
    Po dziewiątej jest godzinie,
    siedzi Pan Bóg na kominie,
    patrzy wkoło, myśli sobie:
    "Z czego ja tu szczęście zrobię?"
    Gonią wilki za owcami.
    Zaczął Pan Bóg szczęście lepić
    z lustereczka maluśkiego.
    Jedno tylko dostał w sklepie,
    nie wystarczy dla każdego.
    Gonią wilki za owcami.
     
    Ten ma szczęście, kto ukradnie,
    bo za mało w świecie tego,
    czy to ładnie, czy niaładnie,
    spytaj lustereczka swego.
    Gonią wilki za owcami,
    a chłopaki za babami,
    a dziewczyny za zamęściem,
    a złodzieje to za szczęściem.
    Gonią wilki za owcami...
  • muzyka i słowa: trad.
    słowa i muzyka: trad.
    (CD: Marysia biesiadna
     
    Góralu, czy ci nie żal
    Odchodzić od stron ojczystych,
    Świerkowych lasów i hal
    I tych potoków srebrzystych.
     
    Góralu, czy ci nie żal,
    Góralu, wracaj do hal!
     
    A Góral na góry spoziera
    I łzy rękawem ociera,
    I góry porzucić trzeba,
    Dla chleba, panie dla chleba.
     
    Góralu, czy ci nie żal...
     
    Góralu, wracaj do hal,
    W chatach zostali ojcowie;
    Gdy pójdziesz od nich hen w dal
    Cóż z nimi będzie, kto powie?
    I poszedł z grabkami i z kosą
    W guńce starganej szedł boso.
    I poszedł z gór swoich w dal.
    Góralu żal mi cię, żal...
     
    Góralu, czy cie nie żal...
     
    A góral jak dziecko płacze:
    Może ich już nie zobaczę;
    I ojców porzucić trzeba,
    Dla chleba, panie, dla chleba.
     
    Góralu, czy ci nie żal...
H
  • muz. A. Smolik, sł. M. Staszczyk
    słowa: Muniek Staszczyk
    muzyka: Andrzej Smolik 
    (CD: Jest cudnie, 2008)
     
    Hej! Chłopcze, czy chcesz przejechać się
    Więc siadaj koło mnie, nie rób scen
    Wierność jest trudna
    Dobrze wiesz, ja też
    Miłość jest żmudna
    Jest jak sen
     
    Nasza jazda bez trzymanki
    Jak odbicia twej kochanki, wdzięk
    Mogę zrobić z tobą wszystko
    Wytarmosić i powiedzieć cześć
    Alkoholowy auto-stop
    Więc już nie gadaj
    Siadaj, chodź
     
    Hej! Chłopcze już koniec zbliża się
    Więc wracaj do domu, późno jest
    Wierność jest trudna
    Dobrze wiesz, ja też
    Miłość jest żmudna
    Jest jak sen
     
    Nasza jazda bez trzymanki
    Jak odbicia twej kochanki, wdzięk
    Już zrobiłam z tobą wszystko
    Wytargałam, teraz mówię cześć
    Alkoholowy auto-stop
    Chłopcze wysiadaj,
    Późno jest
  • muzyka i słowa: trad.
    słowa i muzyka: trad. 
    (CD: Marysia biesiadna)
     
    Żal, żal za dziewczyną, 
    za zieloną Ukrainą, 
    Żal, żal serce płacze,
    już cię nigdy nie zobaczę.
     
    Hej, hej, hej sokoły, 
    Omijajcie góry, lasy, doły, 
    Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku, 
    Mój stepowy skowroneczku. 
    Hej, hej, hej sokoły,
    omijajcie góry, lasy, doły,
    Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku, 
    mój stepowy dzwoń, dzwoń, dzwoń...
     
    Ona jedna tam została,
    jaskółeczka moja mała,
    na zielonej Ukrainie,
    przy kochanej tej dziewczynie.
     
    Hej, hej, hej sokoły...
     
    Wina, wina, wina dajcie,
    a jak umrę pochowajcie, 
    na zielonej Ukrainie
    przy kochanej tej dziewczynie...
     
    Hej, hej, hej sokoły...
  • muz. J. Lachowicz, sł. K. Nosowska
    muzyka/słowa: Jacek Lachowicz / Kasia Nosowska 
    (CD:  Kochać)
     
    hej,
    gorzej być nie może
    więc czemu by nie
    rozluźnić się?
    i na lekkim rauszu
    w pozycji na wznak
    poczekać na cud...
    gorzej byc nie może
    nie może i nie będzie
    myślę o papajach
    i leżąc na wznak
    czekam na cud...
     
    żyję jak król
    nawet mam swój tron
    starty plusz, w kolorze krwi
    i berło mam
    z tramwajowej szyny.
    lokaj szczur
    poda mi
    kartę kwaśnych win
    będę pił
    zdrowie dam,
    których czasem brak...
     
    koty zamiauczą mi do snu pieśń
    i zasnę, wpatrzony w sufit
    z czarnego jak smoła nieba...
     
    hej,
    gorzej byc nie może...
     
    jestem stróżem
    tajemnic ludzi
    ostatnim "który wie"
    obsceniczne fotografie,
    tajne akta - trafiają tu.
    straszne rzeczy,
    doprawdy straszne...
    sodoma, syf i gomora bracie
    aż się jeży włos!
     
    wciąż pamiętam
    zapach twój
    malinowy
    zarys ust
    silny uścisk
    twoich ud
    i kształtne piersi
    istny cud...
     
    hej,
    gorzej być nie może...
  • muz. J. Kanty Pawluśkiewicz, sł. trad. reg. kaszub.
    słowa: trad. reg. Kaszub
    muzyka: Jan Kanty Pawluśkiewicz 
    (LP: Święty spokój ; CD: Full, Antologia III)
     
    Pozdrowione bądźcie morza, oceany i lądy
    Których blady rozpierzcha się świt.
     
    Hej żeglujże żeglarzu całą nockę po morzu
    Hej żeglujże żeglarzu całą nockę po morzu
     
    Jakże ja mam żeglować,
    Gdy na świecie ciemna noc
    Zapal drzazgę albo dwie,
    Przyżeglujże ty do mnie
    Hej żeglujże, hej żeglujże, hej
     
    Hej żeglujże żeglarzu całą nockę po morzu
    Hej żeglujże żeglarzu całą nockę po morzu
     
    Kiedy burza sroży się,
    Kiedy wicher żagle rwie,
    Gdy bezdenny kipi nurt,
    Bałtyk huczy wokół burt
    Hej żeglujże, hej żeglujże, hej
     
    Hej żeglujże żeglarzu całą nockę po morzu
    Hej żeglujże żeglarzu całą nockę po morzu
     
    Gdy bezdenny kipi nurt,
    Bałtyk huczy wokół burt,
    Mężne serce, silna dłoń
    Pokonują morską toń
    Hej żeglujże, hej żeglujże, hej
     
    Hej żeglujże żeglarzu całą nockę po morzu
    Hej żeglujże żeglarzu całą nockę po morzu
  • Hello, Hello
    Pora żyć slow
    Niespiesznie trwać
    Wolniej niż było

    Hello, Hello
    Pora żyć slow
    Nie dziwić się że wolna miłość
    Trochę jak koala miś 
    Spokój śnic
    Na leciutkiej bańce drzemać
    I uśmiechać się przez sen

    Hello, Hello
    Pora żyć slow
    Leniwy luz
    W duszy pogoda

    Hello, Hello
    Pora żyć slow
    Nie ścigać się 
    W wolnych zawodach

    No a co do czasu to
    Zwalniam go
    Gdy zobaczy co utracił
    To przestanie pędzić tak

    Trwać i śnić
    I nie musieć nic
    Tylko być
    I żeby mi nie mówił nikt
    Jak mam żyć
    I nie krzyczał i nie judził
    I nie budził w ludziach zła

    Trochę jak koala miś
    Spokój śnić
    Na leciutkiej bańce drzemać
    I uśmiechać się przez sen

    Hello, Hello
    Hello, Hello
    Hello, Hello

I
  • muz. A. Sikorowski, sł. A. Sikorowski
    słowa i muzyka: Andrzej Sikorowski
    (CD: Złota Maryla)
     
    Tamten wieczór wciąż pamiętam jak zjawisko.
    Wokół było mało światła, dużo wina.
    Kiedy podszedł do mnie blisko, bardzo blisko,
    pomyślałam - całkiem nieźle się zaczyna.
     
    Na początek coś powiedział niezbyt jasno,
    że przeprasza, że dziś jego imieniny
    i że może mi pokazać nocą miasto.
    Fakt. Na miasto nabierają się dziewczyny.
     
    I co, i co, i co, i co.
    Coś się jeszcze w tej historii wydarzyło.
    Ile trunków się wypiło, jakie miejsca odwiedziło,
    czy w pościeli kolorowej się skończyło.
     
    I nic, i nic, i nic, i nic.
    Nic kochani więcej już nie wyciągniecie.
    Dżentelmeni oraz damy, bo o takich dziś śpiewamy,
    o szczegółach nie powiedzą za nic w świecie.
     
    Po raz pierwszy zobaczyłam tego pana.
    Ale wierzcie, że nie czułam wcale strachu,
    gdy tańczyliśmy zawzięcie aż do rana,
    pośród anten i kominów gdzieś na dachu.
     
    Potem płaszczem mnie otulił miejsce w miejsce.
    Tak jak matki otulają swoje dzieci.
    I słyszałam jak mu mocno bije serce
    i widziałam jak nad nami chmura leci.
     
    A kiedy przyjdzie taki dzień,
    że nam nagle w domach zrobi się za ciasno,
    to uchylcie okiennice i wyjrzyjcie na ulice
    by zobaczyć jak wygląda nocą miasto.
     
    I co, i co, i co, i co.
    I nic, i nic, i nic, i nic.
  • muz. J. Porter, sł. M. Zembaty
    słowa: Maciej Zembaty
    muzyka: John Porter
    (nagranie radiowe - 1985 r, dotąd nie wydane na żadnym nośniku)
     
    Płakałam nieraz całą noc
    Ściskając zamiast ciebie koc,
    Lecz na mym niebie było wtedy
    Więcej gwiazd...
     
    Musiałam w domu być na czas,
    A kiedy się spóźniłam raz -
    Mój biedny ojciec już na progu
    Dał mi w twarz.
     
    Nosiłeś czarne buty w szpic,
    W twych tłustych włosach księżyc lśnił,
    Patrzyłeś zawsze spode łba
    Albo w bok.
     
    Co się stało dziś?
    Co się stało dziś?
    I po co?
    Co się stało dziś?
    Co się stało dziś?
    I po co?
     
    To się zdarzyło pierwszy raz
    W ostatnim rzędzie kina "Wars" -
    Wtedy chodziło się do kina
    Nie na film...
     
    Twój list rodzicom w ręce wpadł
    I nagle się zawalił świat,
    Bo gdy dzwoniłeś, to mówili,
    Że już śpię.
     
    Nosiłeś dżinsy wąskie tak,
    Że aż pękały często w szwach,
    A ja pękałam z dumy,
    Gdy z tobą szłam!
     
    Co się stało dziś?
    Co się stało dziś?
    I po co?
    Co się stało dziś?
    Co się stało dziś?
    I po co?
     
    Dziś sam najlepiej wiesz jak jest,
    Mówimy z sobą coraz mniej
    Przychodzisz z pracy, w telewizor wtykasz nos
    A dawniej gdy bywało źle,
    To aspiryną trułam się.
    Ale wracałeś i mówiłeś
    Kocham Cię...
     
    Co się stało dziś?
    Co się stało dziś?
    I po co?
    Co się stało dziś?
    Co się stało dziś?
    I po co?
  • muz. S. Krajewski, sł. A. Osiecka
    słowa: Agnieszka Osiecka
    muzyka: Seweryn Krajewski 
    (CD: Złota Maryla)
     
    Chodzi sobie Baj po ścianie,
    chodzą sobie różne panie.
    I górnicy, i hutnicy,
    i zwyczajni bezbożnicy.
    Nawet bardzo młody jeż - chodzi też.
     
    Chodzi Polak na wódeczkę.
    Chodzi Basia het, nad rzeczkę.
    I turyści z Ameryki,
    i dawniejsze bolszewiki.
    Ostatecznie nawet ptak - chodzi wszak.
     
    Ogólnie zaś chodzi o to,
    żeby nie być idiotą.
    Zapuszczaj swój włoski motor.
    Nie pij z byle ho-hołotą.
     
    Ciut sobie bimbaj, żyj niby cymbał.
    Możesz być nawet psem i lwem.
    Możesz być nawet własną ciotką,
    byleby nie być idiotką.
     
    La, la, la, la...
     
    Ciut sobie bimbaj, żyj niby cymbał.
    Możesz być nawet psem i lwem.
    Możesz być nawet własną ciotką,
    byleby zostać idiotką-ką.
     
    La, la, la, la...

Song title

Song lyrics